Data: 2008-11-01 13:25:22
Temat: Re: Kominek - inwalidzi z wyboru
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zgadza się.
Nie chciałem tego pisać, ale fakt: nie lubisz siebie.
To widać i czuć. ;)
Chciałbyś zmieniac siebie, a w fascynujących odmiennościach
zauważasz iluzje odpowiedzi oraz dla takich swoich zapędów.
Tak naprawdę nie wiesz jaki jesteś i dlaczego taki jesteś, ale
nie podoba ci się, czy nawet przeraża to co w sobie zauważasz.
Taka-tam dziecinada. ;)
Notabene kiedyś też taki byłem, tzn "zwiedzałem" i "badałem".
Wiele osób tak ma, że zbiera informacje o świecie starając się
poszukiwać jakiegoś uniwersalizmu, aby go wykorzystywać,
wzmacniać oraz poprzez niego w miarę możliwości się realizować.
Wydaje mi się jednak, że byłem w tym niejako _znacznie_ bardziej
_chłodnym_ "badaczem" od ciebie, i znacznie bardziej zależało mi
na samym poznaniu niż na doświadczaniu "sukcesu" poprzez
dość silne utożsamianie się za wszelką cenę z tym co nowe, obce
i przez to poniekąd ekscytujące.
Ale być może zbyt łagodnie siebie pod tym względem oceniam,
i wcale tak nie było. ;)
Niemniej powinieneś trochę bardziej uważać IMHO,.
Skoro już o tym mówimy.
--
CB
"adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał(-a)
w wiadomości news:geh2v4$l64$1@news.onet.pl:
> Poznawanie siebie.. Powiedz mi co dokładnie przez to rozumiesz bo
> teraz stało się to dla mnie nieoczywiste. Poznawanie siebie w
> konfrontacji z innymi czy pasywny wgląd w siebie?
> Jestem pewny jednego, staram się uciekać przed cechami które przejąłem
> od ojca a ktore u niego postrzegam jako wybitnie negatywne,
> utrudniające życie i przebywanie z innymi. W takich chwilach
> nienawidze jego i siebie zarazem, jego za to że tak mnie
> "zaprogramował", siebie za to że nie potrafie tego zastąpić czymś
> pozytywnym.
|