Data: 2002-04-05 09:28:43
Temat: Re: Komórka męża
Od: Krzysztof Mlynarski <k...@t...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article a8jlb8$jf1$...@n...onet.pl, Loonie at L...@n...wp.pl
wrote on 05-04-2002 10:02:
> Jo, co to się dzieje w tym naszym kraju to strach pomyśleć. No nie wiem,
> może ja mam szczęście, ale siedzę we Francji cztery miesiące i kompletnie
> się niczego nie boję. Bez problemu mogę łazić po nocy po pustym miasteczku
> (nie należę do kwadratowych), nie widziałem, żeby komuś coś ukradli, raz
> widziałem napad na samochód, wyskoczyło od razu pięciu policjantów nie
> wiadomo skąd, dwóch złapali, jeden uciekł. Nawet przeklinającej chamskiej
> młodzieży nie ma (albo ja przekleństw nie rozumiem, to też możliwe ;-) Słowo
> daję to taki nierealny świat. Wychodzę na kosza nie znając francuskiego,
> trzy razy na trzy tubylcy zapraszają mnie do gry, wszyscy grają kulturalnie,
> chamstwa nie ma (znam chamskie zagrywki z Polski). No nie wiem - czekam na
> kubeł zimnej wody, ale jakoś nie chce się pojawić. I dobrze. :-)
Ja często bywam we Francji (głównie w Paryżu) i mam analogiczne odczucia.
Czuję się tam dobrze, normalnie i zawsze jestem nieszczęśliwy, gdy muszę już
wracać. Masz fajnie - powodzenia. Napisz na priva - jak długo będziesz,
gdzie jesteś itd?
Zauważ, że we Francji (jak w każdym cywilizowanym kraju) nikt też nie
przeżywa niezdrowych emocji, bo dziecko ma np. komórkę. Tam komórka nie jest
symbolem statusu społecznego, ani też przedmiotem szpanu. Po prostu się jej
używa jak wody, światła, gazu czy samochodu.
Czytając niektóre wypowiedzi w tym wątku czuję się jak obcokrajowiec... :-(
Ja naprawdę nierozumiem niektórych Rodaków.. a w zasadzie rozumiem... 50 lat
komuny robi swoje.
U nas ciągle ludzie nie mogę zrozumieć, że:
- socjalizm is over - co oznacza, że nie mamy już równych żołądków, kieszeni
itd,
- że należy patrzeć w górę i do przodu, a nie na dół i za siebie.. słowem...
nie jest dla mnie wzorem ktoś, kto sobie nie radzi - wzorem, a nie źródłem
zawiści powinni być ci, którzy umieją więcej ode mnie i w efekcie zarabiają
lepiej - od nich mogę dowiedzieć się, co rozbić, żeby też się doskonalić i w
efekcie móc pozwalać sobie na więcej,
- we wspomnianej przez Ciebie Francji nikt nie wpadnie na pomysł, żeby
przejechać gwoździem Jaguara lub Porshe sąsiada - posiadanie dobrego wozu,
domu czy firmy budzi szacunek - nie lęk czy paranoję.
Last but not least. Jest XXI wiek, Polska stoi na progu Unii Europejskiej...
Kochani.. musimy dorosnąć! W dzisiejszych czasach, takie rzeczy jak komórka,
mp3 player, samochód to nie luksus, tylko przedmioty codziennego użytku. Tak
jest w całej Europie, a my za dwa lata w niej będziemy.
Dobrobyt w obecnie panującym ustroju nakręca rynek, a nie państwo -
zwiększający się popyt, nakręca podaż (produkcję, sprzedaż...), a to w
efekcie powoduje wzrost ilości pieniędzy na rynku (to zaś napędza wzrost
wynagrodzeń, wzrost kwot podatków które otrzymuje państwo). Paradoksalnie na
tym zarabiają z czasem nawet najbiedniejsi - gdyż bogate państwo posiada
środki na pomoc dla nich. Państwo posiada również pieniądze na utrzymanie
odpowiedniej policji itd. Tak jest np. w Niemczech, czy we Francji.
A u nas? U nas mamy lumpen-ploretaryat - sąsiad kupił brykę, komórkę...
Boże! kupił komórkę DZIECKU?!!?!? NOŻEM GO I W MORDĘ! Jak on smiał złodziej
jeden &%&*%^&%^&%^& zarobić więcej niż ja... skandal!!!
Jakoś np. wspomniane tu złodziejstwo (powszechne w naszym kraju wszędzie i
na każdym szczeblu) nie budzi już tak świętego oburzenia (cytat: "Czego się
czepiasz.. przecież w tym kraju wszyscy kradną", "Tylko ryba nie bierze", a
nawet "Panie.. jakich my mamy zdolnych ludzi w Polsce.. już rozpracowali
dekoder Wizji TV i można go za 5 dych kupić na Wolumenie" itd). U nas jakoś
tak już jest, że oburzają nas rzeczy normalne, zaś patologia jest
normalnością. To społeczeństwo jest.. chore. :-( Najgorsze jest to, że
zainteresowani nie zdają sobie z tego sprawy, a to jest wręcz groźne...
Dla mnie ważniejsze jest to, żeby moje dziecko nie wyrosło na złodzieja czy
bandytę niż to, że kupienie mu komórki spowoduje niesmak kilku osób, które
stać na zawiść, a nie naukę i pracę przynoszącą satysfakcję i pieniądze. To
oni mają problem - nie ja. C'est la vie!
Ludzie.. tak myśląc będziemy zadupiem Galaktyki, tak, jak jesteśmy obecnie.
A przecież nie chcemy być, prawda?
Skończyły się czasy, gdy tajemniczy ONI mieli nam DAĆ. Dziś mamy tyle ile
wypracujemy... dlatego też, jeśli zarabiamy za mało, to zmieniamy pracę..
jeśli i to nie wystarczy, to zakładamy np. działalność gospodarczą (na
początek, bo można zaczynać z minimalną kasą). Jeśli nie umiemy nic, co daje
nam takie szanse... to cóż.. mamy problem - albo zaczynamy się uczyć i potem
działamy, albo... godzimy się z losem i uświadamiamy sobie, że po prostu tak
mamy (słowem: widząc salom Mercedesa nie walę cegłówką w okno, tylko po
prostu przechodzę dalej.. bo wiem, że mnie nie stać.. ale może komuś innemu
się to przyda). Nieco więcej pozytywnego myślenia, trochę mniej bezsensownej
agresji... I najważniejsze.. zawiść, zazdrość to najniższe uczucia. Wstyd
się do nich przyznawać, a już pisać jawnie.. to kompromitacja.
Natomiast moi drodzy.. podejście niektórych do komórki o tyle mnie
zaskakuje, że w Polsce (przynajmniej w większych miastach) komórka też od
kilku lat jest towarem powszechnym, dostępnym praktycznie dla każdego.
Wystarczy przejechać się dowolnym autobusem albo tramwajem, żeby zobaczyć
osoby odbierające połączenia lub dzwoniące do kogoś. Wystarczy przejść się
ulicą... get real.. mamy XXI wiek!!!
Pozdrawiam,
-Krzysiek
|