Data: 2002-04-05 09:58:39
Temat: Re: Komórka męża
Od: "Ania Björk \(sveana\)" <a...@s...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Alex Jańczak" <
> > > Tyle, że mnie guzik obchodzi, o której godzinie Ada wróci.
> > > Sama wraca do domu, gdy się zmęczy czy znudzi albo gdy robi się
ciemno.
> >
> > Przepraszam, ze sie wtrace, ale to mnie bardzo zastanowilo i
zaniepokoilo.
> > Czy ty to napisalas zupelnie serio? Az mi ciarki przeszly po plecach na
> > takie "dictum"....... Za taka "rodzicielska" postawe sluzby socjalne
> > odbieraja rodzicom dzieci w kilku krajach........
>
> :))))))))
> Faktycznie, głupio to zabrzmiało.
> Miałam na myśli, że nie interesuje mnie _godzina_ o której wróci.
> Po co mam ustalać, że np. o osiemnastej ma być w domu, i wymagać
> dostosowania się do tej określonej godziny, skoro żadnej z nas
> nie jest to do niczego potrzebne? I skoro Ada wie, że nie może być
> na dworze gdy zrobi się ciemno (i - ostatnimi czasy - stosuje sie
> do tego). Natomiast często mam sytuację, gdy chcę, żeby wróciła
> natychmiast. No i... dzięki telefonowi... wraca :)
> Mamy jeszcze kilka miesięcy na nauczenie się "bycia na określoną
> godzinę" - szkoła zaczyna się od września.
>
> Olka
> P.S. A to, o zmęczeniu czy znudzeniu miało znaczyć, że często
> wraca bardzo szybko, bo np. jej zimno, dlatego wyznaczanie
> terminu byłoby i tak niepotrzebne.
To w takim razie "zwracam honor". Natomiast pol zartem dodam, ze z tym
wracaniem do domu, kiedy zrobi sie ciemno, mialabys niezle klopoty letnia
pora w Szwecji, gdzie ciemno robi sie tak kolo polnocy....
Pozdrowienia
Ania
|