Data: 2002-04-05 10:34:32
Temat: Re: Komórka męża
Od: Katarzyna Kuć <a...@s...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Magdalena Busk"
> A to ma do rzeczy, ze jakby mial dzieci, to by wiedzial, ze cos
> takiego jak umowienie sie z dzieckiem na godzine, obojetnie w jakim
> wieku, [mowimy o DZIECKU, nie o mlodziezy] bywa po prostu celem
> niewykonalnym. Dzieci maja wiele pomyslow, na zegarek absolutnie bym
> nie liczyla.
>
Dziwne - mam troje dzieci (teraz już ciut większe niż 6 lat) i używały
zegarków kiedy były małe i co śmieszniejsze - bardzo je to bawiło i chętnie
słuchały "rozkazów godzinowych". Czasami do przesady - ale nie widzę nic
dziwnego w tym, że kilkulatek zna godziny i rozumie co znaczy przyjść o
konkretnej godzinie. Z tego co wiem - maluchy orientują się bardzo
dokładnie, o której godzinie jest wieczorynka lub coś innego co bardzo
lubią...Chyba, że moje dzieci to jakieś inne....(lubię s-f, ale czyżby do
tego stopnia;-)))
Kasia
|