Data: 2002-04-05 10:20:07
Temat: Re: Komórka męża
Od: <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
u...@p...onet.pl wrote:
> dzieki Krzysztfie za zdrowy, obiektywny post.
Hmm...szczególnie obiektywne bylo: "Dla mnie ważniejsze jest to, żeby moje
dziecko nie wyrosło na złodzieja czy
bandytę niż to, że kupienie mu komórki spowoduje niesmak kilku osób, które
stać na zawiść, a nie naukę i pracę przynoszącą satysfakcję i pieniądze."
;)
Ciekawa rzecz-jakos wsrod wypowiadajacych sie nie zauwazylam zawisci. Tylko
zdziwienie, ze tak malemu dziecku juz sie kupuje cos, bez czego spokojnie mozna
sie obejsc. Nie dlatego, zeby innych nie bylo na to stac- ale dlatego, ze to
dosc smieszne aby _male_ dziecko ( nie nastolatek ) musialo miec wlasna
komórke, wlasny komputer, wlasny sprzet grajacy itp gadzety. Mnie juz nie dziwi
( choc jestem zdegustowana mocno ) kiedy moj kuzyn 6-letni po dostaniu prezentu
pyta " a ile to kosztowalo" i nie cieszy go nowa ksiazka czy gra, skoro norma
jest sprzet Hi-Fi na gwiazdke. Nie zazdroszcze mu tego sprzetu-sama tez sobie
moge kupic, tylko smiesza mnie argumenty jakimi zaslaniaja sie rodzice kupujac
tak malym dzieciom coraz drozsze prezenty.
pzdr
agi
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|