Data: 2002-07-17 08:55:41
Temat: Re: Komputer a ciąża
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "JoJo" <g...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ah39s1$i24$1@sunsite.icm.edu.pl...
>
> Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
napisał w
> wiadomości news:ah351i$chf$1@news2.ipartners.pl...
> > "jak
> > oni mogą nie chcieć/chcieć" itd. Sama tak mam - no jak można
> > powiedzieć, że się nie chce kota, bo koty drapią fotele? :)
>
> a jak się np. nie chciało miec okradzionego mieszkania z
ukochanych rzeczy
> materialnych to nie trza było drzwi na oścież otwartych
zostawiać i trąbić o
> tym naokoło
> czy ktoś będzie się litował nad właścicielami?
A to trochę jakby nie ta bajka. Zresztą owszem, ktoś będzie, na
przykład ja, bo taka już jestem nieuleczalnie życzliwa - głupota
głupotą, ale teraz tym okradzionym musi być naprawdę ciężko.
> [...]
> ja wiem, że to nie jest znajoma Ani , ale skąd wiemy, ze w
otoczeniu tamtej
> dziewczyny nie ma kobiet z problemami?
JoJo, wybacz, ale przesadzasz. Przy tym podejściu człowiek
musiałby być drugą Polyanną, a i wtedy bez gwarancji, że się
kogoś nie zrani. Co innego, jeśli _wiem_, że ktoś ma jakieś
kłopoty, w domu powieszonego nie rozmawia sie o sznurze. Ale tak
na wszelki wypadek trzymać gębę na kłódkę?
Inna sprawa, że akurat na _ten_ temat to ja bym się w ogóle
specjalnie nie rozwodziła, ale to ze względu na poszanowanie
prywatności własnej i innych. Szczerze mówiąć, gdyby któraś z
koleżanek oświadczyła mi, że jest w ciąży, ale nie chce tego
dziecka, a w ogóle to wpadka była, to poczułabym się trochę
dziwnie (nie chodzi mi tu o wypłakanie w sytuacji kryzysowej, bo
rękawem zawsze służę, ale o taką towarzyską konwersację).
> aż mi się jawi taka scenka - dziewczyna płacze, ze poroniła a
ta druga
> twierdzi, ze z niej szczęściara i ona też tak chce
E no, _takich_ to chyba nie ma na świecie?
> i cały czas nie chodzi mi o to, że tamci nie chcieli
dzieciaka - bo to ich
> sprawa, a jedynie o to, że jak zaliczyli wpadkę to powinni byc
konsekwentni
> i nie żądać współczucia od świata, że na sprzet im nie
wystarczyło
No tak, żądanie współczucia byłoby zdecydowanie nie na miejscu.
> [...]nie mamy pieniędzy , bo drugi samochód wymaga przeglądu,
mamy
> zaplanowane kupno kina domowego a to wazniejsze i w końcu
dzieciak nie umrze
> jak będzie we Wrocławiu[...]
IMHO chore. Ale to jednak nie to samo.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
|