Data: 2002-08-30 11:11:54
Temat: Re: Konflikt na linii ojciec- dorastajacy syn
Od: "jolka" <j...@w...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam ;-))
Ja mam córkę , która skończyła 15 lat i weszła w tzw.trudny wiek ale muszę
przyznać, że do tego wieku przygotowywaliśmy sie wspólnie z TŻ i córką od
najmłodszych lat. TŻ jest bardziej despotyczny , on jest osobą z którą nie
ma większej dyskusji córki, poprostu u niego za dużo nie wynegocjuje( np.
późniejszy powrót do domu itd.) . My postępujemy tak, chyba już o tym
pisałam ( albo nie-ehhhhhskleroza) mamy ustalone pewne zasady i reguły (
odnośnie powrotów, zakresu obow w domu itd.) staramy sie ich wszyscy
przestrzegać( oczywiście my z TŻ również) jesli muszą nastapić jakieś
odstepstwa ( co się zdaża) negocjujemy, czasami jest łatwo czasami trudno.
Nigdy ani ja ani mój TŻ nie zmieniamy decyzji podętych przez któreś z nas(
chociaż staramy się je razem podejmować) poza tym jesteśmy konsekwetni.
Efekt póki co jest taki, córka mówi mi wszystko dobrze i złe rzeczy ( ma do
mnie zaufanie) oczywiście zwierzenia niektóre w tajemnicy przed tatą, ja tez
jee często opowiadam jak mysmy z tata chodzili. Nie boi się powiedzieć
najgorszej prady, bo wie że jest lepsza niż kłamstwo i wie że zawsze jej
pomożemy. Sama mówi, że ma najfajniejszych rodziców na świeci ( jak tak
powiedziała to łzy mi w oczach stanęły) jakie to strasznie miłe, koleżanki
jej jak do niej przychodzą to często ładują mi się do kuchni i sobie
plotkujemy, twierdzą że Justyna (córka) to z mamą jak z koleżanką. Z męzem
nie jest tak bardzo blisko i tez czasami się boczą. Ale wie, że nie wolno
przeginać, jesli za długo siedzi np. w łazience a mąz chce wejśc to ma wyjść
i wtedy nie ma dyskusji i wychodzi, wie że przekora to najgorsza rzecz. No
to tyle
Pozdrawiam Jolka
|