Data: 2009-07-14 14:57:41
Temat: Re: Koszenie z pradem czy bez?
Od: "Druid29" <d...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "jh" <N...@r...kielce.pl> napisał w wiadomości
news:h3i1bv$296$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Panslavista" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:pan.2009.07.14.10.48.21.826573@wp.pl...
>> czyli wewte i wewtamte.
>
> No prawie ;)
>
>> Maszynka niedotarta więc na pół gwizdka...
>
> Ale pierwszy bak mam za sobą. Czułem się jak kosmita, bo na paszczy siatka
> ochronna, słuchawki, gumofilce :P Wszystko ok, ale nie wiem, jak inni
> sobie radzą z drganiami. Dla mnie to koszmar. Nie tylko ręce drętwieją,
> ale teraz, po zakończeniu dłonie ważą mi tonę i strasznie mrowią
> (dlaczego, to jasne). Może gdyby silnik byl nieco cięższy to całość byłaby
> lepiej wyważona po założeniu, tak to muszę kosę unosić do góry, a tym
> samym mocno ją trzymać no i drgania okrutnie dają po rękach. Przesunąłem
> już zawieszenie do przodu ile się dało, kierownicę w kierunku silnika, ale
> nadal środek ciężkości jest daleko. Całe szczęście, że te szelki mają
> dodatkowy pas grubej skóry od strony biodra, który tłumi drgania
> przenoszone na uda-biodra. Może grubsze rękawice? Inny sposób?
>
A ja sobie koszę chińczykiem z OBI o mocy 1 KM, bez rękawic, kierownicy,
pasków, przyłbicy na paszczy; drgania nawet nie sa uciążliwe...
Jeśli masz drgania, to zapewne żyłkę trzeba wyciągnąć z głowicy bo się
starła i brak wyważenia powoduje drgania.
Ja zmieniłem żyłkę na porządną bo kitowa chińska za szybko poddawała się w
kontakcie z kamieniami i betonem.
Wieczorkiem będę kosił dalej :)
Pozdrawiam,
Druid29
|