Data: 2004-02-01 16:03:05
Temat: Re: Kryzys w rodzinie: 17-latek na równi pochyłej...
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"jerzyg" <j...@o...pl> wrote in message news:bvhgf5$ke5$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Krótko przedstawię sytuację:
> Chłopak nie przejawia chęci do nauki. Temat stary jak świat i dotyka zapewne
> większości młodych ludzi w tym wieku. Problem w tym, że jego postawa, styl
> życia, wyznawane wartości i zasady (a może ich brak) są destruktywna dla
> niego i naszej rodziny. Właśnie wyrzucono go po raz drugi w połowie 1 klasy
> szkoły średniej. Oczywiście można powiedzieć, że nie wszyscy musza mieć
> wykształcenie, że ktoś musi zamiatac ulice i nosić cegły na budowie, ale czy
> to stwierdzenie zwalnia z podejmowania prób zmiany jego najbliższych losów,
> a zapewne i całego życia? Czy hasło tolerancji dla wyboru drogi życiowej i
> zasada puszczania młodych ludzi na szerokie wody, aby poznali zycie i mogli
> świadomie wybierać mają swoje granice? Czy są wartości, o które powinno się
> walczyć w rodzinie "do upadłego"? Czy argumentem za życzliwą biernością i
> postawą wyczekującego "trwania obok" jest fakt, że inni mają gorzej, że do
> dna mamy jeszcze tak daleko, że zawsze może coś się w nim obudzi zanim nie
> będzie ZA PÓŹNO?
nie korzystalam na szczescie z porady specjalistow wiec nie
pomoge do konca jak sobie zyczysz, ale nasuwaja mi sie na
mysl pewne pomysly. na pewno poszlabym do takowego, zeby wlasnie
usyskac pewne wskazowki, albo nawet dowiedziec sie jakie
sa przyczyny takiego stanu rzeczy. jakas przyczyna musi istniec, ze
syn zostal wyrzucony ze szkoly. wydaje mi sie, ze od tego trzeba zaczac, a
nie szukac rozwiazan jak kontunuowac dalsze jego wyksztalenie.
moze syn ma depresje, moze wpadl w zle towarzystwo itp dlatego
proby wyprostowania go bez ustalenia podstaw nie zda egzaminu.
dopiero potem mozna myslec o rozwiazanich. zawsze liceum mozna
skonczyc zaocznie. najwazniejsze jednak dla mnie wydaje sie ustalenie
przyczyny.
iwon(k)a
|