Data: 2011-06-22 09:46:08
Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: "R" <r...@p...interia.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lolalny Lemur" napisała w wiadomości
news:4dfcf3b0$0$2497$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2011-06-14 01:19, Anai pisze:
To niżej to chyba do mnie więc się ustosunkuję.
> Tak czytam i czytam i zaczynam się zastanawiać czemu jej na początek
> Starego Testamentu nie zaproponować - i mądre to i pouczające...
Całkiem dobry pomysł - ale nia na początek. Bo strasznie grube, mnustwo
bohaterów, akcja ciągle się zmienia, strasznie dużo wątków a trup ściele się
gęsto. Może się zniechęcić i nie chcieć nic czytać.
;)
> BTW "Rodzina Połanieckich" to taki Harlekin z tamtych czasów,
Wiem.
Ze siebie zacytuję "Skoro o romansidłach mowa to może zaproponuj jej takie
nieco starsze?"
"Bez dogmatu" i "Na polu chwały" też. Nawet bez pobocznych wątków
dydaktycznych.
> jak dla mnie gniot totalny.
Dla krytyków też. Ale mnie się kiedyś podobało ;).
Teraz nie wiem - nic Sienkiewicza nie czytałam pewnie od 20 lat.
> Blisko Rodziewiczówny i Mniszkównej
Nie. Mnie te panie wyżej wymienione nijak nie "podeszły" więc nie blisko.
> i od "M Ą D R E J" diablo daleko.
A to przepraszam - jakoś ten przymiotnik mi umknął :)
> (...) "Rio Anakonda" (Cejrowski),
Tu się wtrącę bo to próbowałam czytać - trzeba lubić styl Cejrowskiego, ale
jeżeli dziewczyna polubi to niech sobie obejrzy i dwie pozostałe + resztę z
serii "Poznaj Świat" (są to książki z gatunku podróżniczych i pisane w
przeróżnych stylach).
> "Znaczy Kapitan" (Olgierd Borchardt). Wszystkie dosyć rozrywkowe, ciekawe
> i ani śladu komór gazowych tak dla odmiany.
W "Innym świecie" też nie było komór gazowych.
A poważnie to już była poboczna propozycja dla starszej córki, która taką
literaturę lubi a jest mało rozreklamowana (literatura nie córka) - ja na te
książki trafiłam dzięki znajomym, którzy mieli od innych znajomych - nie
widziałam wtedy w bibliotekach. Jak jest teraz to nie wiem bo już nie mogę
takich książek czytać (psychicznie).
Teraz musi być, lekko, wesoło, z hepy endem i bez nieszczęśliwych dzieci.
--
Renata
|