Data: 2012-06-25 12:24:03
Temat: Re: Kuchnia weselna
Od: "Stefan" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Karol Piotrowski" <k...@g...com> napisał w wiadomości
news:4a09401a-e1e5-492f-b324-c779fa68bfe7@m10g2000vb
n.googlegroups.com...
On 25 Cze, 11:57, medea <x...@p...fm> wrote:
> Przykra sprawa. Ja nigdy nie byłam na takim weselu, na którym podawano
> by coś takiego, co Ty opisujesz jako stroganow albo placki ziemniaczane.
> Sztućce do nakładania dodatków lub wędlin też raczej zawsze były.
Ja niestety wciąż spotykam się z menu weselnym, które wygląda jak
wyobrażenie kucharki z PRL-owskiej szkolnej stołówki o wykwintnej
kuchni. Chyba po prostu nastawione na starszych ludzi, dla których jak
nie zarżnie się na wesele prosiaka i nie poda po 1 kg tegoż podanego
jakkolwiek na głowę, to znaczy, że Młodzi są skąpi...
Oj, chyba sam nigdy nie robiłeś swojskiego wesela. Prosiak? chyba jako
ozdoba tzw kacika wiejskiego. Cóz to jest te 20 kg?
Na normalne tzn 140 -180 osób wesele bije się sporego wieprza i małego
byczka takiego ze 120 kilo. Z tego masz swojskie wędliny, szyneczki,
dodatek do rosołu (kuraków nie liczę).
Jeszcze jedna kwestia. Catering na weselu to wybryk natury. Zdarzyło mi się
być DWA razy na takich imprezach, zmyłem się pod bądź jakim pozorem. Dom
weselny tak, ale szef kuchni jest przeze mnie wybierany. Dobra muzyka i
dobre wesele to dwa filary udanej imprezy.
pozdr
Stefan
|