Data: 2012-06-25 12:26:49
Temat: Re: Kuchnia weselna
Od: "Stefan" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Karol Piotrowski" <k...@g...com> napisał w wiadomości
news:b3591492-70de-415a-92a5-c17c904ba6f5@v9g2000vbc
.googlegroups.com...
On 25 Cze, 12:37, Grzegorz Prędki <"klark[USUN"@TO]
[malpa]transkomp.com> wrote:
> Zle na to patrzysz. Pracowalem w kilku lokalach ktore zajmowaly sie
> weselami. 95% pracownikow to starsze panie, zarabiajace minimum. Dalej:
> sos z kostek robi sie szybko, kolejna redukcja kosztow. Itd. W
> gastronomii najwiekszym kosztem sa pracownicy, nie zatowarowanie.
Toc mozna te karkowke chociaz posypac gotowa marynata do mies z
kilogramowego worka, skoro i tak przygotowuje sie ja zawczasu;)
A tak na powaznie, to dziekuje, milo dowiedziec sie czegos z drugiej
strony. Chociaz nigdy sobie nie wyobrazalem, ze tam na kuchni stoi 10
Gordonow Ramsayow i lepi recznie 4000 kopytek, a potem trybuje 200
kurczakow, zeby ich kosci wrzucic potem do garnka 100 L i zrobic
swiezy rosolek;)
ale jak lepią trzy tysiące kołdunów (z siekanej polędwicy i łoju
baranio-wołowego) to już widziałem :)))
pozdr
Stefan
|