Data: 2006-12-12 06:50:20
Temat: Re: Kutia
Od: Jacek Ostaszewski <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
czeremcha napisał(a):
> BBjk <b...@Q...pl> napisał(a):
>
>
>>Trzeba mieć 0, 5 kg pszenicy bez łusek (u nas taką "na kutię" kupuje się
>>na placu targowym, tam, gdzie sprzedają kasze i zboża)
>
>
> Cenos sprzedaje pod nazwą pęczak z pszenicy czy jakoś tak
>
> , 30-40 dag maku,
>
>>25 dag orzechów włoskich, 25 dag rodzynków, miód do smaku - trzeba
>>próbować, 1,5 szklanki smietanki, laskę wanilii.
>
>
> Właśnie - przepisów tyle, co na bigos. Ale nikt ze znanych mi "wschodniaków"
> nie dodaje do kutii śmietanki. Ślązacy postponują ją mlekiem.
>
> A do kutii dodaje się jeszcze: podprażone orzechy laskowe, wszystkie
> bakalie /skórka pomarańczowa, cytrynowa, figi, morele suszone/, rodzynki -
> najlepiej namoczone w rumie, ja dodaję jeszcze posiekaną czekoladę.
>
>
>>Mak przygotuj, jak do makowca. Przebraną pszenicę gotuj ok. 3,5 - 4h, aż
>>będzie miękka.
>
>
> Pszenica namoczona przez noc ugotuje się w 15 minut.
>
>
>>Odcedź. Dodaj do pszenicy wymieszanej z makiem orzechy,
>>rodzynki, wanilię, miód, śmietankę, wymieszaj wszystko.
>
>
> W zeszłym roku podawałam dokładniejszy przepis.
>
> Ania
>
Pszenica miękka, ale jędrna, nie rozmemłana, bo po dwóch nabieraniach
kutii albo w trakcie mieszania rozlezie się do mazi. Kutia do końca
powinna mieć swoją jędrność, nie jesz papki
pszeniczno-makowo-bakaliowej, tylko mieszankę. Bez śmietanki, broń Boże,
to może "mdlić" kutię. KKonsystencja taka do jedzenia nawet widelcem,
czy palcyma. A najlepiej podłącz się do kogoś, wypróbuj kilka kut', i
wtedy zdecyduj się na swoją, albo poprosś o zamrożenie kilku próbek. Ja
swoją jadłem w tym roku jeszcze w czerwcu, ale zrobiłem z 3 kilo pszenicy...
--
JackOss - bez synaturki!
|