Data: 2001-02-16 16:55:57
Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami (Bylo: Administrativa -- tematyka grupy)
Od: Michal Koziara <m...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Manta" <x...@k...net.pl> napisał(a):
>> >Czlowieku men! Obecnie diler-detalista na gramie MJ zarabia ok. 10 PLN.
>> >Jesli po legalizacji gram MJ bedzie kosztowac 5 PLN, to sadzisz ze dla
>> >zarobku rzedu 1-0,5 zl na gramie kolezka bedzie sie uganial po miescie,
>> >narazal Urzedowi Skarbowemu (bedzie dzialal na nielegalu i nie placil
>> >podatkow)
>> >i dla idei konkurowal z kioskami i coffe shopami? Litosci...
>>
>> Nie. Będzie sprzedawał "miękkie" dragi nieletnim i "twarde" wszystkim.
>> Zysk się zmniejszy, ale nie stanie się to nieopłacalne. A może nawet
>> zwiększy swą aktywność w szkołach... tego chcesz?
>
>Nie. Wszystkie narkotyki bedzie mozna dosc tanio kupic w legalnym obrocie.
I będą to mogły robić również osoby nieletnie? Bo tylko w ten sposób
wyeliminujesz dilerów. Do tego mało to będzie miało wspólnego z walką z
uzależnieniami.
>Wtedy dilerstwo stanie sie nieoplacalne. (Dlatego m.in. uwazam, ze
>trzeba zalegalizowac wszystkie narkotyki)
Czyli każdy narkotyk, nawet te o udowodnionym działaniu uzależniającym,
można będzie kupić legalnie... pięknie, na pewno będzie to sprzyjało
zmniejszeniu liczby osó uzależnionych :-/
Zresztą rozważmy plusy i minusy takiego posunięcia:
Plusy:
- każdy będzie miał prawo truć się według własnych upodobań (co w zasadzie
teraz też może robić, pod warunkiem zdobycia owej trucizny),
- wyeliminuje się mafie handlujące narkotykami - a w zasadzie spowoduje
się, że przerzucą się na inny towar i to tylko w przypadku, jeśli
zezwolimy na legalną sprzedaż narkotyków nieletnim. Jeśli nie - po prostu
zwiększą swoją aktywność w szkołach, bo grupa odbiorców jest bardzo
kusząca - duża (od "moich" czasów zwiększyła się znacząco - paręnaście lat
temu u mnie w liceum był jeden gość, o którym _mówiło_ się, że bierze,
teraz wg niedawnych badań co 5-ty uczeń szkoły średniej miał kontakt z
narkotykami),
- jakoś więcej nie udaje mi się w tej chwili wymyślić, może coś dopiszesz?
Minusy:
- każdy, kto do tej pory z różnych względów (lenistwa, niechęci do
kontaktów z przestępcami, strach przed wpadką) trzymał się od narkotyków z
daleka, po legalizacji całkowicie bezpiecznie będzie mógł je kupić. Nie
wiem, jak można sądzić, że nie spowoduje to wzrostu osób uzależnionych,
- nawet zakładając zakaz sprzedaży dragów nieletnim, ułatwi im się do nich
dostęp - przecież wystarczy im poprosić starszego kolegę, żeby je dla nich
kupił,
- przy powyższym założeniu, niesamowicie ułatwi się pracę dilerom
sprzedającym narkotyki nieletnim - po prostu zbierze taki zamówienia, nie
mając ani grama trawy przy sobie, pójdzie np. do apteki, kupi pożądaną
ilość i sprzeda dzieciakom. Ryzyko wpadki zmniejsza się do samego momentu
sprzedaż, poza tym jest całkowicie bezpieczny,
- maż, który chce się pozbyć żony (albo odwrotnie), będzie miał do tego
kolejne, bardzo sprawne narzędzie - "przecież to była ćpunka,
przedawkowała". Dotyczy to zresztą nie tylko sytuacji rodzinnych.
Oczywiście, dragi może kupić i teraz, ale po legalizacji będzie mógł to
zrobić zupełnie bezpiecznie
>> >Dilerzy zajmuja sie handlem dragami, bo jest to _bardzo zyskowne_.
>> >Wylacznie dlatego. Jak przestanie, to nie beda sie tym zajmowali. Proste?
>>
>> Oczywiście. Tylko, że to się nie stanie nierentowne po legalizacji.
>> Niestety nie.
>
>OK. Czy moglbys mi pokazac cinkciarzy? Zgodnie z twoja teoria(?)
>zalegalizowanie handlu waluta (kiedys handel, a bardziej kiedys nawet
>posiadanie bylo nielegalne) nie spowoduje znikniecia cinkciarzy.
Tak się dziwnie składa, że znam sporo byłych cinkciarzy - za mich młodych
lat spotykałem ich w knajpie, w której często bywaliśmy. Niektórzy
prowadzą teraz legalne interesy (znam jednego), niektórzy chyba trochę
mniej legalne, bo nie chcą o nich opowiadać, a większośc zajmuje się
obecnie kradzieżami samochodów i przemytem fajek i alkoholu - czyli
pozostali po tej samej stronie barykady, co zresztą nie dziwi. Tyle tylko,
że oni nie mieli wyjścia - legalizacja handlu walutą była całkowita, nie
pozostał im np. rynek brunetów, na którym mogliby skupić swoją
działalność. Ale z szansy zrobienia łatwych pieniędzy nie zrezygnowali, to
nie takie proste...
Niestety, Twój przykład niezbyt przystaje do problemu legalizacji
narkotyków - no chyba, że zakładasz pełną samowolkę, ale wtedy nie mamy o
czym dyskutować.
> m.
Michel
--
Michał "Michel" Koziara
ICQ UIN 42832862
Tento post byl odeslan z pocitace a preto neobsahuje original podpisu.
|