Data: 2012-06-25 15:57:07
Temat: Re: List miłosny Jamesa Joyca do żony. Ach ta Miłość;))
Od: Voyager <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka napisał(a):
> Dnia Mon, 25 Jun 2012 08:42:29 -0700 (PDT), Voyager napisaďż˝(a):
>
> > Ikselka napisaďż˝(a):
> >> Dnia Mon, 25 Jun 2012 08:31:54 -0700 (PDT), Voyager napisaďż˝(a):
> >>
> >>> Ikselka napisaďż˝(a):
> >>>> Dnia Mon, 25 Jun 2012 07:45:11 -0700 (PDT), Voyager napisaďż˝(a):
> >>>>> spro�ne pierdy(...) parskni�ciami(...)pierd�w(...) pykni�cia(...)
pierdk�w(...) pierdz�c� (...)ka�de pchni�cie wyp�dza z niej b�czka(...)
pierdni�cie(...) pierdz�cych (...) pierd(...)pierdzie� (...)pierdz�ca (...)
> >>>>
> >>>>
> >>>> Biedna kobieta, mia�a wypadaj�ce narz�dy rodne i/lub chroniczn�
niestrawno��...
> >>>> --
> >>>> XL
> >>>
> >>> Co mia�a, wypadaj�ce narz�dy rodne????:D
> >>
> >> Tak: pochwďż˝ i/lub macicďż˝.
> >>
> >>> Ikselcia kocham ciďż˝.
> >>
> >> Wiem 3-)
> >> --
> >> XL
> >
> > Te pierdni�cia to nie ca�y czas, tylko James wspomina stosunek kiedy
> > Nora co� zjad�a " pierdz�cego".
>
> Atam. Akurat. M�wo�, ze niezale�nie od przyczyny nie byli dopasowani - albo
> ona za lu�na, albo on za... ten.
>
> > Ale list jak na rok 1909 jest bardzo
> > wyzwolony jak na moje oko i troch� szokuj�cy bo po li�cie pisarza
> > mo�na si� spodziewa� czego� innego i jeszcze ten podziw dla
> > zapach�w ...bardzo zabawne;D
>
> Ajajajaj, a jakie wyzwolone :->
> --
> XL
Raczej bardzo dopasowani, gdyż widać z jakim entuzjazmem podchodzili
do sprawy i reakcje też widać są opisane, ciekawe że otwarcie
opowiadali sobie świństwa które teraz wielu by przez usta nie
przeszły.....Ale mnie się podoba list Kafki.......
Ostatniej nocy śniłem o tobie. Nie pamiętam dokładnie szczegółów, co
się wydarzyło. Wiem jedynie, że bez przerwy łączyliśmy się, jedno z
drugim. Ja byłem tobą, ty mną. W końcu w jakiś sposób stanęłaś w
ogniu. Pamiętam gaszenie ognia ubraniem. Wziąłem stary płaszcz i
okładałem cię nim.
Ale znów rozpoczęła się transmutacja i zaszła tak daleko, że nawet cię
już tam nie było, a zamiast tego to ja płonąłem i zarazem okładałem
ogień płaszczem. Ale to nie pomagało, co tylko potwierdziło mój dawną
obawę, że w taki sposób nie można ugasić ognia.
W międzyczasie, jednakże, przybyła straż pożarna i zostałaś jakimś
sposobem uratowana. Ale byłaś odmieniona, widmowa, niczym narysowana
kredą w mroku i padłaś - bez życia, a może mdlejąc z radości bycia
uratowaną - w me ramiona.
Ale i tu wkroczyła niepewność przemienności i być może to ja padłem w
twoje ramiona" - pisał do ukochanej Mileny Jesenskiej w 1921 roku
autor "Przemiany".
Jesenska była czeską pisarką i dziennikarką. Kafka poznał ją w 1920
roku, kiedy to pozostająca w nieszczęśliwym małżeństwie Milena
napisała do niego list z prośbą o zgodę na przetłumaczenie z
niemieckiego na czeski jednego z opowiadań pisarza. List był pierwszym
z serii namiętnej korespondencji. Spotkali się dwa razy, z tego raz
spędzili ze sobą cztery dni we Wiedniu. Kafka zakończył ten związek w
listopadzie 1920 roku, bo Milena nie potrafiła odejść od męża i
codzienna wymiana listów urwała się, choć przez kilka następnych lat
pisali do siebie od czasu do czasu.
|