Data: 2002-05-21 05:52:30
Temat: Re: Malzenstwo - poczatek konca?
Od: "Sokrates" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Gosia Rock-Błaszkiewicz" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:acb1ub$hni$1@news.tpi.pl...
> Chodzi o mojego meza i jego uzaleznienie od komputera.
> Tak sobie mysle co ja robie zle, ze nie jestem juz tak interesujaca dla
> niego.
Przypuszczam, że uzależnienie męża od komputera, nie jest spowodowane
twoją osobą tylko jego byciem wciąż zbyt małym chłopcem. Problem tkwi w tym,
żeby dorósł i zrozumiał, że takie zabawy nie mogą wychodzić na plan
pierwszy.
Osobiście zanim związałem się z grupą też bardzo dużo grywałem na kompie i
wciąż mi się chce. Jednak grywalem głównie w moim czasie wolnym, w nocy, lub
o świcie w pracy (zależy gdzie zainstalowana była gra). Myślę, że tutaj
należy
szukać rozwiązań problemu, tylko kurcze nie przychodzi mi nic konkretnego do
głowy. Słyszałem kiedyś, że psychologowie zajmują się teraz odzwyczajaniem
młodzieży uzależnionej komputerowo więc może spróbuj porozmawiać jak to się
robi z dorosłymi? Patrząc na was z zewnątrz nie traktowałym tego problemu
zbyt
dramatycznie (rozwody i te sprawy).Myślę, że mu to z czasem przejdzie na
tyle, że
będzie to dla ciebie wystarczającym i akceptowalnym kompromisem. Jeśli
uważasz,
żeby przyspieszyć ten trudny dla ciebie okres (który faktycznie nim jest),
to powinnaś
znaleść dla niego jakieś rodzinne zajęcie, które byłoby dla niego
koniecznością i powodowało
odciąganie go od kompa i jeśli już będzie musiał nadrobić zaległości, to
niech to sobie robi
w nocy gdy już smacznie i twardo śpisz. Ograniczałbym mu również
"przyjemności" związane
z twoją osobą (seks np.) Niech zrozumie, że niektóre potrzeby można
realizować tylko w
świecie rzeczywistym a nie wirtualnym i możesz go łagodnie "szantażować" w
celu odciągnięcia
go od świata wirtualnego, który go nie nakarmi, nie przytuli, nie pogłaszcze
Darek na szczęście samouleczalny:-))
|