Data: 2013-06-18 16:34:12
Temat: Re: Marynata do mięs na grilla
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 18 Jun 2013 15:50:28 +0200, Trybun napisał(a):
> W dniu 2013-06-18 13:25, Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 18 Jun 2013 11:28:24 +0200, Trybun napisał(a):
>>
>>> Jeżeli naprawdę lubisz smak mięsa i chcesz żeby wyszło "pyszne" to
>>> zrezygnuj całkowicie z tych zabijających smak marynat.
>> Marynowanie mięs w zalewie przed przyrządzeniem jest starym jak świat
>> sposobem zmiękczania i nadawania mięsu lepszych walorów organoleptycznych.
>> Skraca czas obróbki cieplnej i dodaje szlachetnosci twardszemu mięsu lub
>> mięsu bardziej pospolitych gatunków. Szczególnie w warunkach "glillowych"
>> jest to wskazane - zabezpiecza mięso przed psuciem oraz pozwala na szybsze
>> przyrządzenie (długie grillowanie mięsa nie jest wskazane - mięso
>> twardnieje, wysycha, przypalają się tłuszcze tworząc szkodliwe rakotwórcze
>> związki).
>> Szukaj pod hasłem "bejcowanie mięsa".
>> http://www.winiary.pl/kulipedia.aspx/slownik-kulinar
ny/haslo/52/bejca
>
> Wszystko się zgadza - stare jak świat, tylko proszę zwrócić uwagę na to
> że dzisiaj żyjemy w XXI wieku. Wszyscy mamy lodówki,
Na wyjeździe też? Albo na działce?
> a więc nie musimy
> niczym zabijać smrodu peklowanego mięsa.
???
:-O
> Tak - smrodu. Pamiętam za młodu
> gdy od czasu do czasu wyjeżdżaliśmy na wieś, i pamiętam odór mięsa
> trzymanego w beczkach, przez chłopów... smród był wręcz powalający.
Widocznie nie zachowywali higieny, zresztą trudno było - beczki były tylko
drewniane wtedy. A i to kto chciał, radził sobie bardzo dobrze - wyparzano
je rozżarzonymi kamieniami i parą, więc... Znam wieś, wychowałam się na
wsi, nigdy nie spotkałam się ze smrodem przy konserwacji mięsa. Przeciwnie,
mięso było traktowane szczególnie troskliwie. Nic się nie marnowało, a
jesli się zaśmierdło, to był wstyd na całą wieś, że gospodyni brudas i
niezdatna.
> I to
> ten odorek się zabijało różnymi marynatami, bądź sosami.. Tak samo
> stracił sens zmiękczania marynatami mięsa, bo dzisiaj to mięso jest
> głównie z młodych zwierząt...
W hipermarketach widzę głównie mięso z wielkich sztuk - może i młodych, ale
nieklasowych. Schab grubości mojego uda albo wołowina z twardym żółtym
tłuszczem to nie jest to, o czym teoretyzujesz. A mówimy o POWSZECHNIE
sprzedawanym mięsie.
> Jadnym słowem - dzisiaj mamy szansę jak
> nigdy wcześniej cieszyć się smakiem mięsa, nie zabijając jego
> rzeczywistego smaku.
Np te hipermarketowe trupki kurczacze, bez smaku, rozpływające się jak
glut, nazywasz smakiem mięsa? - przyjmij do wiadomosci że naprawdę nie
znasz SMAKU PRAWDZIWEGO MIĘSA.
> Moim zdaniem nie warto mordować zwierząt po to
> żeby smak mięsa z niego zabijać aromatem czosnku czy wina.
Aromat i smak samego mięsa to ja lubię w tatarze, a i tam są dodatki.
--
XL
"Szczęście jest jak motyl, ścigaj je, a umknie ci. Usiądź spokojnie, a
spłynie na twoje barki." A. de Mello.
|