« poprzedni wątek | następny wątek » |
501. Data: 2017-10-17 23:35:24
Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?samya <s...@p...onet.pl> wrote:
> W dniu 17.10.2017 o 11:26, XL pisze:
>> Trefniś <t...@m...com> wrote:
>>> W dniu .10.2017 o 01:28 Trefniś <t...@m...com> pisze:
>>>
>>>> W dniu .10.2017 o 01:05 Animka <a...@t...wp.pl> pisze:
>>>>
>>>>> W dniu 2017-10-17 o 00:22, Trefniś pisze:
>>>>>> W dniu .10.2017 o 23:45 XL <i...@g...pl> pisze:
>>>>>>
>>>>>>> samya <s...@p...onet.pl> wrote:
>>>>>>>> Trzeba tez zwrocic uwage jaki rodzaj tluszczu zawiera maslo,
>>>>>>> Ha - tylko jeden raz kupiłam masło z wyszczególnieniem ,,83 % tłuszczu
>>>>>>> MLECZNEGO" - i kurczę już nie mogę na nie trafić, nie pamiętam firmy,
>>>>>>> bo
>>>>>>> kupiłam w pośpiechu i potem mj ktoś w domu wyrzucił papierek do
>>>>>>> śmieci.
>>>>>>> No
>>>>>>> tragedia.
>>>>>>>
>>>>>>>> bo zdarzaja
>>>>>>>> sie domieszki roslinnych (i nie mam tu na mysli tzw. "miksow", tylko
>>>>>>>> maslo 82 lub 83%).
>>>>>>> Piszą na opakowaniach np. ,,82 % tłuszczu". To ewidentna furtka do
>>>>>>> fałszerstw. Należy się liczyć właśnie z zawartością tłuszczu
>>>>>>> roślinnego,
>>>>>>> a
>>>>>>> kij wie, czy aby nie smalcu, utwardzonego tłuszczu kokosowego,
>>>>>>> wołowego
>>>>>>> lub
>>>>>>> oleju :-(
>>>>>> W moich starych książkach kucharskich, którymi tu wszystkich uparcie
>>>>>> epatuję, pisano już na początku ub. wieku o fałszowaniu masła łojem
>>>>>> wołowym i innymi tłuszczami zwierzęcymi.
>>>>>>
>>>>>> Obecnie mówi się tylko o fałszowaniu masła tłuszczami roślinnymi, bo
>>>>>> taką
>>>>>> domieszkę najłatwiej zbadać. Wystarczy stwierdzić w maśle zawartość
>>>>>> fitosteroli (niestety tylko w laboratorium).
>>>>>>
>>>>>> Na razie szukam informacji, czy w ogóle bada się w Polsce pod kątem
>>>>>> zawartości tłuszczy innych niż mleczny, albo chociaż czy bada się
>>>>>> procentową zaw. tłuszczu mlecznego w maśle.
>>>>>>
>>>>>>
>>>>> Wiesz gdzie mógłbyś zapytać? U rzecznika konsumentów. Nawet mailowo czy
>>>>> z ich strony, to mniej czasu Ci to zajmie
>>>>
>>>> Poniekąd mam już chyba cząstkową informację...
>>>>
>>>> Definicja: "Nazwa masło jest zastrzeżona dla produktów bez domieszek
>>>> tłuszczów roślinnych o określonej zawartości tłuszczu mlecznego".
>>>>
>>>> Zatem prawdopodobnie badają masło wyłącznie pod kątem zaw. fitosteroli,
>>>> tłuszcze zwierzęce ich nie interesują.
>>>>
>>>> Literatura (pdf) jako dowód:
>>>> https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&sourc
e=web&cd=3&ved=0ahUKEwiv8czepPbWAhWC2RoKHUJECmAQFggz
MAI&url=http%3A%2F%2Fagro.icm.edu.pl%2Fagro%2Felemen
t%2Fbwmeta1.element.agro-article-139711b4-1d94-4531-
a930-ec5a3603a1a4%2Fc%2F04_Nogala.pdf&usg=AOvVaw0oS8
zYN_1LEa3JaAAZiSg9
>>>>
>>>> Skrót:
>>>> goo.gl/PrgHed
>>>>
>>>> Teraz tylko sprawdzić, czy badają procentową zaw. tłuszczu mlecznego i
>>>> czy da się go łatwo odróżnić od innych tłuszczy zwierzęcych.
>>>
>>> Niestety, nasze podejrzenia okazały się słuszne.
>>> W powyższym, podlinkowanym źródle:
>>>
>>> "Jak dotąd nie opracowano oficjalnej metody pozwalającej na szybkie i
>>> jednoznaczne
>>> określanie proporcji tłuszczu mlecznego w mieszankach tłuszczowych."
>>>
>>> Dodając do tego samą definicję masła - procentowa zawartość w maśle
>>> tłuszczy zwierzęcych innych niż roślinne nie jest badana, bo nie ma
>>> skutecznej i jednoznacznej metody.
>>>
>>> Przykre, nawet nie potrafimy określić skali procederu!
>>>
>>
>> Od wielu lat mam te podejrzenia. Przede wszystkim dlatego, że DOKŁADNIE
>> pamietam masło robione przez Babcię. A ile osób może mieć jakąkolwiek skalę
>> porôwnawczą tego typu? :-(
>> Jego konsystencja, zapach i tzw. smarowność były
>> zupełnie inne niż dzisiejszego masła ze sklepu - tamto miało przyjemny,
>> kwaskowaty, typowo tzw. maślany, wyraźnie wyczuwalny zapach, konsystencję
>> idealnie gładką, smarowność idealną. Dzisiejsze (na zimno) jest pozbawione
>> JAKIEGOKOLWIEK zapachu,
>
> Jeszcze pare miesiecy temu limanowskie maslo pieknie pachnialo.
> Juz przestalo.
>
Kiedyś, daaaawno temu, kiedy całe mleko pochodziło z gospodarstw
indywidualnych, skąd co rano odstawiano je w bańkach do mleczarni, zmiana
zapachu i koloru masła była sezonowa i wynikała z sezonowego letniego
wypasu krów na pastwiskach i zimowego żywienia sianem w oborach. Podobnie z
jajkami.
Tymczasem dziś, kiedy i krowy, i kury nie oglądają słońca i trawy cały rok,
zmiana właściwości masła przy całorocznie STAŁYM sposobie karmienia i chowu
może wynikac tylko z jednego - z domieszek.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
502. Data: 2017-10-17 23:44:02
Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
> Pani Ewa napisała:
>
>>>> No ale że niby oni to masło robią ze swoich śmietanek z kubeczków czy
>>>> kartoników? Przecież ten karagen dodają, żeby śmietanka zachowała
>>>> odpowiednią konsystencję zanim z półki trafi do klienta. Jeśli używają
>>>> śmietany bezpośrednio do produkcji masła, to chyba nie muszą jej
>>>> wcześniej stabilizować, bo po co?
>>> Może na złość?
>> Sama nie wiem. Ale ja się na mleczarstwie nie znam.
>
> Otóż to. Mam tak samo. Masło to surowiec o znaczeniu technologicznym,
> bez szczególnych walorów smakowych.
Co??? Masło (prawdziwe) ma wyraźny i bardzo swoisty smak i zapach. Gdyby go
nie miało, to skąd niby miałyby się brać te wszystkie margaryny ,,o
smaku/zapachu masła"?
> Docenić nie potrafię. A są tacy,
> co odnajdą subtelne różnice, jak między rocznikami wina.
Oczywiście że są. To żadna sensacja. Fakty.
> Im z kolei
> może smakowąć wino z buraków.
Mało prawdopodobne.
> To dobrze, że nie wszystko jest takie
> samo.
>
No. Poziom odczuwania i rozróżniania zapachow i smaków jest osobniczo
zróżnicowany u ludzi, tak jak np. widzenie kolorów czy wrażliwość muzyczna
oraz bólowa.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
503. Data: 2017-10-17 23:49:29
Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?Trefniś <t...@m...com> wrote:
> Dlatego ja pozostan sceptykiem, je[li chodzi o brak tego karagenu w mleku.
>
Może on i ,,nieszkodliwy" dla niskich norm spożycia - jednak przecież nabiał
to podstawowa i ogromna grupa produktów spożywczych. Jemy je wszyscy i to
codziennie. No jak można pozwalać na takie domieszki w artykułach
żywnościowych tzw. grupy podstawowej (czy jakoś tak)!
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
504. Data: 2017-10-17 23:51:29
Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?Trefniś <t...@m...com> wrote:
> W dniu .10.2017 o 22:32 FEniks <x...@p...fm> pisze:
>
>
>> BTW Zamiast snuć dociekania, czy jest ten karagen w maśle czy nie,
>> zadałam pytanie bezpośrednio producentowi. Ciekawe, czy i co odpowie.
>
> Jestem pod głębokim wrażeniem...
> Genialne.
Ba - po prostu eugenialne :-))
>
> Proponuję, żebyś nie poprzestawała na takich pytaniach - wyślij od razu do
> producentów masła zapytanie, czy dodają do masła tłuszczu roślinnego, lub
> w inny sposób fałszują masło.
>
> Furda tam fuszerzy z UOKIK...
>
He he :-))
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
505. Data: 2017-10-18 02:09:55
Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?Trefniś <t...@m...com> wrote:
> Karagen jest stosowany w olbrzymiej ilo[ci produktów mlecznych, mog tylko
> polega na wierze, |e producent [mietank/mleko na masBo pobierze do
> produkcji zanim doda niezbdny w innych produktach karagen.
> E-407 mo|e wystpowa w ma[le jako "nieszkodliwe" (tak go okre[laj
> producenci |ywno[ci) zanieczyszenie.
Może kto dobry w angielskim rozezna, co tu w końcu mówią o karagenie - ja
za słaba jestem w angielskim i angielskiej terminologii:
Carrageenan-Induced Colonic Inflammation Is Reduced in Bcl10 Null Mice and
Increased in IL-10-Deficient Mice
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3677668/
Wygląda to poważnie.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
506. Data: 2017-10-18 03:48:27
Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?W dniu 2017-10-17 o 22:27, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>>>>> To dobrze, czy źle? Bo jak mnie częściej bierze ochota na zrobienie
>>>>> w kuchni czegoś od a do zet, to się cieszę. To sama radość. I tylko w
>>>>> tych kategoriach to rozpatruję. Nie liczę na to, że na przykład będzie
>>>>> zdrowiej. Ale też nie mam obsesji, że wszyscy wokół chcą mnie otruć przez
>>>>> dodanie e-ileś do sprzedawanego mi jedzenia. Nie spodziewam się nawet, że
>>>>> będzie smaczniej niż w jednej z bezliku restauracji, knajp czy barów, do
>>>>> których można wejść wprost z ulicy. A jednak czasem w garze zamieszam,
>>>>> choć to pozornie sensu nijakiego nie ma.
>>>> Niektórym potrzebna silna motywacja. Może nie lubią kucharzyć?
>>> Ja lubię, lecz silnej motywacji nie mam. Co robić w tej sytuacji?
>> Pozostaje się tylko cieszyć.
> Ja to się cieszę byle czym.
>
Taka piosenka chyba była.
--
animka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
507. Data: 2017-10-18 08:07:04
Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?W dniu 17.10.2017 o 21:46, FEniks pisze:
> W dniu 17.10.2017 o 00:50, Trefniś pisze:
>> W dniu .10.2017 o 23:30 samya <s...@p...onet.pl> pisze:
>>
>>> W dniu 16.10.2017 o 23:19, Trefniś pisze:
>>
>> (...)
>>>> Uwaga - większość śmietanek (wszystkie?) różnych producentów zawiera
>>>> karagen E-407, który jest szkodliwy dla zdrowia. Także ta śmietanka z
>>>> insekta.
>>>> Etykietki do owego masła nie znalazłem w sieci, nie znam składu.
>>>> Ale nie wierzę, że najtańsze masło nie zawiera jakichś świństw.
>>>>
>>>
>>> Ze swieca szukac "czystej" smietanki...
>>> Niestety w masle tez jest karagen - podejrzewam, ze nawet jesli
>>> producent nie wykaze go na etykiecie, to i tak jest w skladzie.
>>> Trzeba tez zwrocic uwage jaki rodzaj tluszczu zawiera maslo, bo
>>> zdarzaja sie domieszki roslinnych (i nie mam tu na mysli tzw.
>>> "miksow", tylko maslo 82 lub 83%). Najchetniej kupuje takie, ktore ma
>>> informacje, ze zawiera tluszcz wylacznie mleczny, co oczywiscie nie
>>> gwarantuje, ze tak jest w rzeczywistosci.
>>
>> A jednak znalazłem jakieś śmietanki bez karagenu:
>>
>> https://czytajsklad.com/smietanki-30/
>>
>> Jeśli zaś o masło chodzi, to producenci dość zabawnie sobie poczynają.
>> Kilku z nich w składzie wykazuje: "śmietanka pasteryzowana" i nic więcej.
>> A jak już wiemy, w śmietance jest karagen :)
>>
>> Tak robi wysoko ceniona Mlekovita, która w śmietankach stosuje karagen:
>>
>> https://ezakupy.tesco.pl/groceries/pl-PL/products/20
03120014061?gclid=EAIaIQobChMIla-ZqZz21gIV5r3tCh33vA
xXEAAYASAAEgJfHPD_BwE
>>
>>
>> Gdyby link się połamał - to samo:
>> goo.gl/ru35uY
>>
>> Czyli doskonałe masło Mlekovity też ten karagen zawiera, mimo braku w
>> wykazie...
>
> No ale że niby oni to masło robią ze swoich śmietanek z kubeczków czy
> kartoników? Przecież ten karagen dodają, żeby śmietanka zachowała
> odpowiednią konsystencję zanim z półki trafi do klienta. Jeśli używają
> śmietany bezpośrednio do produkcji masła, to chyba nie muszą jej
> wcześniej stabilizować, bo po co?
Jak to po co?
Przecież w fabryce też muszą ją magazynować. A po co im taka rozwarstwiona?
--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
508. Data: 2017-10-18 08:09:32
Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?W dniu 17.10.2017 o 21:55, Animka pisze:
> W dniu 2017-10-17 o 21:30, Jarosław Sokołowski pisze:
>> Animka pisze:
>>
>>>>>> A potem do Bydgoszczy trzeba będzie jeździć po kajzerki.
>>>>> Nie pojadę. Prędzej naleśniki zrobię jak nie będzie u mnie pieczywa.
>>>> Buły drożdżowe, p.o. kajzerek, piecze się w domu nawet łatwiej niż
>>>> smaży
>>>> naleśniki. Czasem praktykuję.
>>> Kiedyś miałam więcej obowiązków j jakoś ze wszystkim zdążałam, na
>>> wszystko miałam czas. Czasami jeszcze po przyjściu z pracy smażyłam
>>> pączki, a teraz mam dużo więcej czasu, ale jednak ciągle nie mam czasu.
>>> Czas mi za szybko leci. Mam tak od czasu kiedy moja matka umarła no i
>>> tak szczerze napiszę, że nic mi się nie chce robić. Robię wszysto to co
>>> muszę, ale tak "na ostatnią chwilę".
>>> Jak upiekę raz te bułeczki to później pewnie będę piekła częściej.
>> To dobrze, czy źle? Bo jak mnie częściej bierze ochota na zrobienie
>> w kuchni czegoś od a do zet, to się cieszę. To sama radość. I tylko w
>> tych kategoriach to rozpatruję. Nie liczę na to, że na przykład będzie
>> zdrowiej.
> Ja też jak wszystko w domu zrobię od A-Z ( w tym upieczenie ciasta) to
> jestem szczęśliwa.
> Ostatnio mialam zapał do zrobienia pyzów i
Chyba "pyz"?
Pamiętam książeczkę "Pyza na polskich dróżkach". Toż to ona!
--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
509. Data: 2017-10-18 08:10:27
Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?W dniu 17.10.2017 o 21:57, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>>> To dobrze, czy źle? Bo jak mnie częściej bierze ochota na zrobienie
>>> w kuchni czegoś od a do zet, to się cieszę. To sama radość. I tylko w
>>> tych kategoriach to rozpatruję. Nie liczę na to, że na przykład będzie
>>> zdrowiej. Ale też nie mam obsesji, że wszyscy wokół chcą mnie otruć przez
>>> dodanie e-ileś do sprzedawanego mi jedzenia. Nie spodziewam się nawet, że
>>> będzie smaczniej niż w jednej z bezliku restauracji, knajp czy barów, do
>>> których można wejść wprost z ulicy. A jednak czasem w garze zamieszam,
>>> choć to pozornie sensu nijakiego nie ma.
>>
>> Niektórym potrzebna silna motywacja. Może nie lubią kucharzyć?
>
> Ja lubię, lecz silnej motywacji nie mam. Co robić w tej sytuacji?
Ożenić się! :D
--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
510. Data: 2017-10-18 08:12:08
Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?W dniu 17.10.2017 o 22:07, Animka pisze:
> W dniu 2017-10-17 o 21:49, FEniks pisze:
>> W dniu 17.10.2017 o 21:30, Jarosław Sokołowski pisze:
>>> To dobrze, czy źle? Bo jak mnie częściej bierze ochota na zrobienie
>>> w kuchni czegoś od a do zet, to się cieszę. To sama radość. I tylko w
>>> tych kategoriach to rozpatruję. Nie liczę na to, że na przykład będzie
>>> zdrowiej. Ale też nie mam obsesji, że wszyscy wokół chcą mnie otruć
>>> przez
>>> dodanie e-ileś do sprzedawanego mi jedzenia. Nie spodziewam się
>>> nawet, że
>>> będzie smaczniej niż w jednej z bezliku restauracji, knajp czy barów, do
>>> których można wejść wprost z ulicy. A jednak czasem w garze zamieszam,
>>> choć to pozornie sensu nijakiego nie ma.
>> Niektórym potrzebna silna motywacja.
> Tak to prawda (w moim przypadku).
>> Może nie lubią kucharzyć?
> Dopóki moja matka była na chodzie to się chodziło na obiady do niej
> (mieszkała blisko).
> Ja trzeba było gotować to gotowałam i ciągle piekłam szczególnie
> chlebki, ciasta i ciasteczka bezglutenowe.
> Na wczasy się jeździło z prodiżem i mąką bezglutenową.
> Teraz odpoczywam i robię tylko to na co mam ochotę.
>
>
Animka, zostawiaj przy cytatach interlinię.
Inaczej ciężko się czyta, bo się wszystko zlewa :)
--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |