Data: 2002-03-14 22:29:14
Temat: Re: Mazurek Kaimakowy Magdaleny Bassett
Od: Magdalena Bassett <m...@w...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zowisia wrote:
>
> wcale nie trzeba stać bez przerwy i mieszać,
> przez trzy godziny ....
>
> Wystarczy czas na oko, jak zwykle,
> czyli do uzyskania właściwej konsystencji (gęstawe grudki
> ciemnokawowego koloru, w rzadkiej zawiesinie - to już
> najwyższy czas zdjąć z gazu). U nas zawsze wystarczało ok
> 2 godzin, na dużą ilość, na małą krócej.
> Jeśli naczynie płaskie, proces odparowywania postępuje
> szybciej.
>
> a co do mieszania, to jak się nastawi na takie ledwie-ledwie
> mruganie - bulkanie, i postawi na płytce ochronnej,
> to można mieszać co kwadrans albo 10 minut,
> ew. jak zaczyna przywierać to częściej,
> a tymczasem robić coś innego w kuchni czy gdzieś.
> Na początku, zanim zgęstnieje, ma tendencję do uciekania
> z garnka, więc trzeba mieć trzecie oko i gnać pędem,
> żeby zdążyc zmiejszyć ogień zanim syropik obsmaruje całą kuchnię.
>
> Ja nigdy nie miałam żadnych odcisków !!!
>
Dziekuje za wsparcie! Ja wlasnie dokladnie tak robie, jak to opisujesz.
Moim bledem przy podawaniu przepisu byl brak takiego wlasnie opisu, jaki
podajesz. Czesto zapominam, ze nie kazdy robil kaimak, i zawsze jest
pierwszy raz.
MB
|