Data: 2010-10-07 06:20:59
Temat: Re: Menu swojskiej restauracji
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "vcore" <mail*wytnij*@vcore.pl> napisał
>
> Co do pizzy i makaronów to faktycznie nie pasuje, ale sądzę że pizzę
> wiejską w menu zostawię - ale nazwę to nieco inaczej... Placek z
> dodatkami po wiejsku? :-)
Bez sensu. Albo wybór albo żadnej. Jeśli masz mieć choćby jedną pizzę
to musisz mieć do tego piec (wydatek i miejsce w kuchni), stale
rozgrzany (koszty) i przygotowane ciasto.
> Bardzo podobała mi się także pewna rzecz którą widziałem pewnego
> razu w telewizji w programie ,,Anthony Bourdain - Bez rezerwacji" -
> Mianowicie pewien włoch w swojej restauracji (którą de facto jego
> rodzina prowadzi od kilku pokoleń) serwuje własny jogurt (jako
> ciekawostka - jogurt ten miał ponad ,,100 lat" - od początku
> istnienia restauracji powstaje on w tym samym naczyniu, a
> fermentacja została zapoczątkowana właśnie na początku istnienia tej
> restauracji, co dziennie dolewano po prostu nowe mleko)
Ciekawe co na to powiedziałby nasz Senepid?
> Ogólnie chciałbym się pozbyć wrażenia że restaurację prowadzę
> jedynie dla zysku, a obsługa robi w ogóle łaskę że kogoś obsługuje -
> sztywna atmosfera - tego u siebie nie chcę
>
> Jak mówiłem restauracja będzie malutka, sądzę że będą to 2 stoliki 4
> osobowe i 2 dwuosobowe, oraz jedna kanapa 5-6 osobowa,
Nie znam się na ekonomice gastronomii, ale spróbuje oszacować. Może
ktoś poprawi.
Masz 18 miejsc. W restauracji obłożenie nigdy nie jest 100%, więc
miejsc "pracujących" w danej chwili bedzie, powiedzmy, 10. Ile razy
wymienią sie klienci przy stolikach w ciągu dnia? Jeśli nie jest to
fast food to nie będzie to 40x a może 4x. Czyli w ciągu dnia nakarmisz
40 osób. I dla nich chcesz trzymać menu na ponad 100 pozycji?
Większości surowca nie zużyjesz tylko będziesz wyrzucał.
Ile przeciętnie bedzie wynosił rachunek? Jeśli nastawiasz sie na
klientów stołujących sie regularnie to nie będą oni skłonni wydać
codziennie 50 zł, raczej 20. Masz dzienny przychód 800 zł, miesięczny
24000. Po zapłaceniu za surowiec nie wystarczy na płace personelu i
pozostałe koszty. A jeszcze należałoby liczyć amortyzację nakładów
początkowych i jakiś zysk.
A propos nakładów początkowych, za ile wyposażysz kuchnię? Masz to
podliczone? W ogóle masz zrobiony plan finansowy całego biznesu?
> ciężko mi nawet gdybać - bo nie mam pojęcia czy pierwszego dnia
> jeszcze przed otwarciem ustawi się przed drzwiami pokaźna kolejka
> czy przez parę dni będę gotował dla ,,osób widmo" :-)
Nowy lokal, w zaułku, bez wyrobionej marki.
Bez intensywnej reklamy nie prędko zobaczysz pierwszego klienta
(rodziny i znajomych nie liczę).
> Ja osobiście kocham ziemniaki, nie wiem jak ktoś mógłby ich nie
> kochać - i będą one z pewnością składnikiem zdecydowanej większości
> serwowanych potraw, w różnej formie, pieczone w mundurkach i bez,
> gotowane, puree, smażone w talarkach, w formie kulek
Restaurację otwierasz dla siebie czy dla klientów?
Akurat ziemniaki są powszechnie lubiane, ale prezentujesz błędne
myślenie. Twój gust jest ważny u ciebie w domu a nie w knajpie.
> a do tego oczywiście pół bochenka ciepłego chleba na głowę, i świeże
> masełko (mam nadzieję że jak najszybciej własne)
Masz ambicję robić wiele rzeczy samemu od postaw. Twoja doba ma 240
godzin czy zamierzasz zatrudnić armię ludzi?
|