Data: 2001-12-19 15:41:58
Temat: Re: Moja opowiesc wigilijna
Od: "Ramzes" <w...@w...krakow.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Irek Zablocki <i...@w...de> w wiadomooci do grup
dyskusyjnych napisał:9vq9pq$jhr$07$...@n...t-online.com...
[ciach z zalem]
I.>Zastanawiam sie czasem, czy i ja bede w stanie postapic podobnie,
> jak
> moj Tatus? Czy bede w stanie ugoscic pukajacego do mych drzwi, kimkolwiek
by
> on
> byl?
>
> Zdrowych i wesolych Swiat Bozego Narodzenia!
>
> Irek Zablocki
Jestem przekonana,ze postapilbys tak jak nalezy.Po przeczytaniu Twojej
opowiesci zrobilo mi sie tak nostalgicznie.I Twoja historia i Magdy sa
przepiekne, wprowadzaja w nastrój tego niepowtarzalnego wieczoru.
Byla taka wigilia, której nigdy bym wiecej nie chciala przezyc.Czasy
niespokojne,form nacisku na rzad niewiele. Postanowili jednak niektórzy cos
zdzialac i podjeli glodówke. Byl grudzien trwalo to juz ze dwa tygodnie.
Wszyscy oczekiwali,ze przed swietami sytuacja sie wyjasni. W domu ruszylam z
przygotowaniami pelna para biegajac w tzw. miedzyczasie do chlopiny który
byl na glodówce i siedzieli na pogotowiu.W przeddzien wigilii wiadomo juz
bylo, ze nie wyjda., rozprysla mi sie tez rodzina, okazalo sie ze z róznych
wzgledów spedzaja to swieto gdzie indziej. W sama wigilie przygotowalam
wszystko, poczym zabralam dzieciaki i pojechalismy do chlopiny. Nawet mu
niczego nie moglismy zabrac do jedzenia!!!.Roniac lzy polamalismy sie tam ze
wszystkimi oplatkiem i siedzac na materacach spiewalismy koledy. Póznym
wieczorem wrócilismy do domu, gdzie czekala moja mama, która tez nagle sie
rozchorowala i nawet do stolu z nami nie siadla. Nic nam nie smakowalo,
wszystko roslo w gardle, nawet prezenty nie cieszyly.W pól godziny
uwinelismy sie z cala kolacja wigilijna.
Brak bylo jednej osoby a dom wydawal sie pusty.
Zycze wszystkim przezycia radosnych Swiat Bozego Narodzenia i ogromnej
pogody ducha.
Pozdrawiam Ramzes-a
|