Data: 2007-02-14 13:04:28
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Od: "Szpilka" <s...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "IwonaW" <iwo_nka[spam]@wp.pl> napisał w wiadomości
news:equv23$sdc$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Szpilka" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
> news:equucm$dvb$1@node1.news.atman.pl...
>>
>> A co jak jesteś w łązience a dziecko się przez ten czas obudzi? Nie
>> jesteś
> w
>> stanie lecieć do niego w sekundę.
>>
> Nie wiem co robi Paulinka, ale idac do lazienki nie zamykam sie. Slyszac
> ze
> maly mnie szuka po prostu go wolam. I (tu rumieniec...w nawiazniu do
> pewnej
> dyskusji) w zwiazku z tym juz nie raz widzial mnie nago.
No więc Twój synek jest już na tyle duży że wyjdzie sam z łóżka/pokoju jak
się obudzi i Cię szuka. Więc jeśli była babcia a on by wyszedł to pewnie by
ją zobaczył śpiącą i może by nie panikował.
A czy w ogóle jak przyszłaś to on był przestraszony, czy zachowywał się
normalnie?
>> Szok to chyba za duże słowo. Tzn zalezy przez ile czasu nikt do dziecka
> nie
>> przychodzi gdy ono się obudzi i woła.
>
> Co noc Maks przychodzi do mnie do lozka, wiec rano zawsze budzi sie przy
> mnie. W ciagu dnia spi sam ale po przebudzeniu albo biega z krzykiem po
> mieszkaniu wolajac mnie albo krzyczy. Jestem przy nim w ciagu 10sekund (no
> chyba ze jestem w lazience, wtedy patrz wyzej ;-)))
> Wiem, mam maminsynka ;-)
Nie sądzę by był mamisynkiem. Po prostu dzieci do pewnego wieku sa bardzo
związani z rodzicami/ z mamą i potrzebują bardzo dużo jej obecności i
bliskości.
>> > A z tą opieką "na śpiąco", to moje dziecko zajmuje się sobą idealnie,
> więc
>> > tż wracający z nocki o 7 rano, żegnał się ze mną w korytarzu, a sam go
>> > mył, przebierał, robił młodemu śniadanie i szedł spać, tak na ok.3-4 h.
>>
>> IMO jest to jednoznaczne z zostawieniem dziecka bez opieki.
>
> A moim zdaniem nie jest to takie jednoznaczne. Dziecko wie ze sa z nim
> rodzice, ktorych mozna obudzic.
Ha, ale mi nie chodzi o to że to dziecko się wystraszy jak zobaczy że rodzic
śpi/ jest samo. Ale o to że taki 3,5 latek może mieć pomysły z kosmosu i
potrafić bardzo cichutko narobić szkód w domu albo narazić siebie na jakieś
niebezpieczeństwo. Do tego nie potrzeba hałasów by mógł się śpiący rodzic
obudzić.
> Zakladam ze wczesniej zdarzaly sie sytuacje
> ze tate budzilo zachowanie sie synka i interweniowal wiec mlody wie ze nie
> jest calkowicie poza kontrola.
No chyba że tak. Bo bardzo możliwe, że tata drzemał na kanapie przy synku
przez te kilka godzin i był w stanie zareagować na jakieś niebezpieczne dla
dziecka sytuacje. Ale wydaje mi się że trudno jest przez 3-4 h otwierać i
zamykac oczy. Ja zrozumiałam że tata poszedł spać na ten czas. Czyli mocno
zasypiał. Ale mogę się mylić.
> Gorzej jak jest babcia zlozona wysoka
> goraczka, w dodatku babcia z tych co to sa ale jakby ich wcale nie bylo.
> Uczciwie jeszcze przed urodzeniem malego zapowiedziala ze z malymi dziecmi
> ona kontaktu nie ma i ich "nie czuje" i trzyma sie tego braku kontaktu
> konsekwentnie i do dzisiaj.
Trudo mi wnikac w Wasze relacje, w to co myślał Twój mąż jak wychodził z
domu. Jeśli jest tak jak piszesz, że babcia całkiem byłą wyłączona, to mąż
postąpił nieodpowiedzialnie. Tym bardziej, że wcześniej nie ustaliliście ze
soba telefonicznie, któe o której wraca/wychodzi. Może gdybyś zadzwoniła do
męża z informacją że będziesz o tej i o tej bo się zwolniłas z pracy, to on
pewnie by poczekał te 10 minut by się z Tobą w drzwiach minąć, a do lekarza,
no trudno, najwyżej by był te 10 minut spóźniony
Sylwia
|