Data: 2007-02-14 13:08:15
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Od: "Szpilka" <s...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:eqv02o$6ql$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Szpilka" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
> news:equvqf$e95$1@node1.news.atman.pl...
>> Jestem pewna.
>> Jak inaczej wytłumaczyc to, że będąc w ciąży (pierwszej) i mieszkając
>> jeszcze z rodzicami, po awanturze z ojcem zawinęłam się i w 5 minut
>> wynajęłąm mieszkanie (razem z TŻtem ofkors). Moja mama przez 2 tyg nie
>> wiedziała gdzie jestem, nie dzwoniła, nie pytała się. NIC!
>
> To się nazywa patologia. Bardzo współczuję.
Już się przyzwyczaiłam.
> Podkreślę jednak drugą stronę medalu.
> Córka pożarła się ze swoim ojcem, a moim mężem. Wyszła z domu w pięć
> minut. Nie odezwała się, nie zadzwoniła, nie raczyła nawet powiadomić, że
> jest bezpieczna i sobie radzi.
Pod Twoją nieobecność Twoja córka pokłóciła się ze swoim ojcem a Twoim
mężem. Przychodząc do domu widzisz że nie ma córki, wysłuchujesz relacji ze
zdarzenia od męża. Nie masz wiadomości od córki do wieczora, na drugi dzień,
za dwa dni, za dwa tygodnie. kiedy zaczynasz się interesowac co się dzieje z
Twoją córką?
Sylwia
|