Data: 2012-10-02 11:37:11
Temat: Re: Nalewka
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 2 Oct 2012 13:05:52 +0200, Chiron napisał(a):
> Hmm- dziwne. Robię co roku. Jednak po co się bawić w nieugniatanie, skoro i
> tak (z pestkami czy bez) macerują się w spirytusie?
Nieugniatanie jest dla zachowania kształtu. Efekt czysto estetyczny :-)
> Przynajmniej moje- nigdy
> nie stały krócej niż 3 miesiące wydrylowane i 5 miesięcy z pestkami.
Moja wiśniówka jest z wiśni bez pestek, a pestki są tłuczone i dodane
osobno - taka stara szkoła.
> Oczywiście- zaznaczam, że daję spirytus ok.70%.
No jakże inaczej.
Soku jest w wiśniach tyle, że i tak się rozcieńczy.
>
> Nie próbowałem jeszcze liści wiśni jako dodatków do innych owoców. Zobaczę w
> przyszłym roku. A zawsze mam scukrzone
O, świetny pomysł na zakonserwowanie wiśniowych liści do aroniówki na
zapas! - sama aronia siedzi już w zamrażarce. Kupiłam więcej, bo już się
boję, ze mi braknie tej nalewki, którą właśnie zrobiłam 333-)
> liście świerzej mięty- też pasują do
> aronii.
Mięta do wiśniówki (nawet aroniowej)? - jakoś mi się nie komponuje, chcę
wiśniową (lub aroniową) wiśniówkę :-)
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
|