Data: 2002-07-10 07:53:48
Temat: Re: Narkotyki a ON
Od: Piotr Zawadzki <p...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Radosław Tatarczak wklepał swoimi pracowitymi paluszkami:
>>Jużto napisałem. Ex definitione: narkotyki są nielegalne; nie tylko
>>ich sprzedaż ale, jak sam zauważyłeś, także posiadanie, a co za tym
>>idzie - zażywanie.
>
>Imho dziwna ta indukcja,
IMHO jak najbardziej poprawna. Spróbuj zażywać, nie posiadając ;-)
>Mam prawo palic marihuane, nie moge chodowac ani sprzedawac ani
>posiadac.
Jak wypalisz coś, czego nie posiadasz (nie masz)? To elementarne,
drogi Watsonie.
>Naginajac
>argumentacje do granic erystyki, mozna wreszcie poklocic sie, dlaczego
>papierosy nie sa uznawane za srodki odurzajace, a sa narkotykiem :))
To nic nie ma do rzeczy. Papierosy przez nasze prawo nie są uznawane
za narkotyki czy "środki odurzające". A swoją drogą, ciekawym bardzo,
czy przez jakiekolwiek prawo są za takie uważane.
>Ja natomiast sklaniam sie ku szkole, ktora stwierdza, ze nie ma
>przestepstwa bez szkody, kto zatem traci na fakcie (hipotetycznym, bo
>chociaz jestem za legalna marihuana to sam jestem bezuzytkowy;) palenia?
Ale teraz zaczynasz dyskutować z prawem - z ustawą. Nie chcę, aby to
zabrzmiało niegrzecznie, ale jeżeli prawo ci się nie podoba, masz
teoretycznie dwa wyjścia:
1. nie przestrzegać go -> stać się przestępcą i ponieść tego
konsekwencje wynikające z sankcji za jego nieprzestrzeganie (dlatego z
góry odrzucam tę możliwość);
2. zmienić je.
>Poza tym przywolywanie
>Kanta jest troche nieszczesliwe, bo prawo do lamania prawa jako forma
>wolnosci to dopiero XX wiek i instytucja obywatelskiego nieposluszenstwa.
Nie rozumiem. Kanta a "obywatelskie nieposłuszeństwo"? Gdzie to
napisałem? Mówię / piszę tylko o kantowskiej definicji prawa jako
"minimum ograniczenia..." itd.
Z poważaniem
Piotr Zawadzki
http://irss.and.pl
GG2993226
--
Już samo zdrowie jest zwycięstwem
|