Data: 2000-08-04 20:49:53
Temat: Re: Nasza (?) meska slepota
Od: n...@p...ninka.net
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ewa" <n...@p...onet.pl> writes:
> Często w rozmowie ze znajomymi używa się jakiś słów, które można różnie
> interpretować... jeśli się odpowiednio poprowadzi rozmowę, może być ona
> pozornie obojętna, chociaż rozmówcy posługiwać się będą potocznym językiem..
> ale skojarzenia potrafią manipulować myślami... :) i to jest piękno języka,
> którym można dowolnie kreować sytuacje. W ten sposób można prowokować. jeśli
> do tego arsenału doda się pewne gesty, to powstaje pewna całość... jakby
> przedstawienie. Nie musi być na serio... tak jak w teatrze - aktorzy grają,
> wcielają się w postaci, ale tak na prawdę nie musi wcale ich nic łączyć...
Wszystko to pieknie do momentu do ktorego wszystkie osoby biorace w
tym udzial zdaja sobie sprawe z tego, ze to wlasnie gra i zart.
Dopoki wiec to sie rozgrywa w gronie przyjaciol badz znajomych to ok.
Ale zdaje sie mowa byla tutaj o czyms innym;
podejmujac taka gre z facetem ktorego nie znasz wiesz doskonale, ze on
tej roznicy nie wyczuje, nie bedzie wiedzial czy to seri czy to zart,
a jednak dalej kontynuujesz.
Bo to dobra zabawa? czy dlatego ze pomaga ci sie dowartosciowac?
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
|