Data: 2005-12-06 09:55:42
Temat: Re: Nie trafiłam
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lila" <H...@H...Com> napisał w wiadomości
news:dn3lk2$rp6$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
>> BTW - Nie było u nas zwyczaju dawania prezentów ani na Mikołaja, ani na
>> zajączka. Poznałam tez święta dopiero będąc studentką.
>
> A ja pamietam nastroj magii, kiedy budzilam sie jak bylo jeszcze szaro,
> zeby otworzyc cos co znalazlo sie w zupelnie niewytlumaczony sposob przy
> łóżku. Pamietam, ze dostalam gre, ksiazke i konewke do podlewania
> kwiatkow (mialam chyba 6 lat). I pamietam, swoje zdziwienie skad Mikolaj
> wiedzial, ze moj Tata interesuje sie jazzem ;-)
> To jest jedno z moich pierwszych zachowanych wspomnien.
> Dlatego tak jak złosliwa chcialam, zeby moich dzieci to nie ominęlo i tez
> chcialam zabic wzrokiem pewną gadatliwą kobiete ;-)
Za mojego dzieciństwa prezenty "materializowały się" pod choinką, akurat jak
wypatrywaliśmy dziecięcą chmarą pierwszej gwiazdki. I było jedno takie
święto.
A teraz Mikołajki, gwiazdka, zajączek... czekam kiedy pojawią się osobne
okazje do zakupu prezentu z okazji rozróznienia Mikołaja, Gwiazdora, Dziadka
Mroza i Śnieżynki . :>
Wolałam juz dziecku opowiedzieć historię człowieka, który cały swój majątek,
niemały , przeznaczył na wspomaganie potrzebujących i zaznaczyć że to na
pamiątkę jego szczodrobliwości ofiarujemy sobie prezenty, żeby pamiętać o
przyjemności jaką jest dzielenie się, niż żeby dziecko potem całe zycie
kojarzyło Mikołaja jedynie z braniem, czerwono ubranymi dziadkami z reklam
cocacoli i "dzingubelsami".
W dodatku Mikołaj to patron żeglarzy, to nam się ładnie komponuje z miejscem
zamieszkania. ;)
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// Czego chce kobieta, tego i Bóg chce // przysłowie francuskie
|