« poprzedni wątek | następny wątek » |
221. Data: 2010-03-11 22:18:44
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Qrczak pisze:
> Mnie też jest przykro, koguciku. Ale tu się przytula dysfunkcyjnych z
> deficytami.
To ja proszę, żeby mnie trochę posmyrać za uszkiem.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
222. Data: 2010-03-11 22:20:34
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia Thu, 11 Mar 2010 23:09:31 +0100, cbnet napisał(a):
> Sorry, ale ty nie wiesz jak to jest kochać kogoś (z wzajemnością)
> pozostając z tą osobą w związku te 10++ lat, bez bzykania się na boku.
> Nie mówiąc już o dzieciach.
Jako że właśnie zamierzam przytulić głowe do poduszki pozwolę sobie tylko
Howgh! i Dokładnie! napisać :-)
Stalker, i idę spać...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
223. Data: 2010-03-11 22:20:35
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Chiron pisze:
> w życiu złego spotkało, a rodziców już nie będzie traktować jak ofiaty
> ofiar- lecz jak dawców życia, wspaniałych ludzi, których będzie odtąd po
> prostu kochać- niczego nie oglądając w zamian, ciesząc się samym
> dawaniem miłości.
> I abyś doszedł na 3 poziom tej trudnej gry jeszcze za ich życia- tego Ci
> życzę...
Tego samego będziesz życzył Alicji T. i jej córce?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
224. Data: 2010-03-11 22:20:51
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia 2010-03-11 23:18, niebożę medea wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
> Qrczak pisze:
>
>> Mnie też jest przykro, koguciku. Ale tu się przytula dysfunkcyjnych z
>> deficytami.
>
> To ja proszę, żeby mnie trochę posmyrać za uszkiem.
Nie wiem, czy smyra, ale mnie urzekło:
http://www.youtube.com/watch?v=Ab0BJc8cWTo
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
225. Data: 2010-03-11 22:20:57
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Ender pisze:
> cbnet pisze:
>> Zauroczony?
>> Naprawdę uważasz, że nie mam się kim już zauraczać?
>>
>> Sorry, ale ty nie wiesz jak to jest kochać kogoś (z wzajemnością)
>> pozostając z tą osobą w związku te 10++ lat, bez bzykania się na boku.
>> Nie mówiąc już o dzieciach.
>>
>> I tu niekoniecznie chodzi o kryterium trwałości, ale o miłość.
>> Jedni radzą sobie z miłością w związkach, a inni nie.
>>
>> Ty niestety nie.
>> Notabene: XL także nie (pisała o tym kiedyś coś, że miłość w małżeństwie
>> to tylko wg niej przeszkadza i jest jej zupełnie do tego zbędna).
>> Pod tym względem świetnie z nią pasujecie do siebie, dopóki coś się
>> w tym nie zmieni u niej, albo u ciebie. ;)
>
> No cóż, jeśli faktycznie uważasz,
> że twoja miłość to nie jest tylko modne słowo,
> przydatne na potrzeby tej dyskusji, synonim obowiązków i zobowiązań,
> których się podjąłeś,
> usprawiedliwienie i uzasadnienie twojego obecnego życia
> i pogodzenie się z wyborami które dokonałeś i ich konsekwencjami,
> to moje gratulacje,
> ponieważ faktycznie udowodnić tego nikomu już nie zdołasz,
> nawet sobie ;-)
A na czym Ty zamierzasz oprzeć swój związek? Na rozsądku, wygodzie, na
niewchodzeniu sobie w drogę? Dlaczego Twój związek jest bardziej
wartościowy od tych opartych na miłości i przyjaźni?
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
226. Data: 2010-03-11 22:21:59
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia Thu, 11 Mar 2010 22:54:28 +0100, Ender napisał(a):
> cbnet pisze:
>> BTW zakładając, że było ich kilka, ile łącznie lat spędziłeś pozostając
>> w związkach z kobietami?
>>
>>
>> Wydaje mi się, że Paulinka, pomimo wieku, i tak jest od ciebie znacznie
>> bardziej doświadczona pod tym względem.
>
> Jesteś po prostu nią zauroczony.
> I nie chcę ci tego odbierać.
I Medeą :-) //w co ona biedulka nie może uwierzyć
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
227. Data: 2010-03-11 22:23:29
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.tren R pisze:
> mój ojciec obraża się, jak nie chce mówić do niego "tatuniu" to jest to dla
> mnie jakaś kosmiczna abstrakcja :)
Ludzie to jednak dziwne som. Mój teść zabronił kiedyś swojemu synowi
mówić do niego per tata, bo to takie dziecinne.
Skąd to się bierze?
A ja do mojego zawsze tylko tata, tatko itd, mimo że nigdy na ten temat
się nie umawialiśmy.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
228. Data: 2010-03-11 22:27:49
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Ojej! Może jakoś źle to zabrzmiało...
Owszem, w istocie na pewno jestem zauroczony Paulinką.
Urocza kobieta.
Powaga. ;)
--
CB
Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:hnbqdg$hp1$13@node2.news.atman.pl...
Teraz to już doprawdy przesadziłeś! Nie jestem urocza, spolegliwa,
łagodna, zawsze krok z tyłu za mężczyzną? ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
229. Data: 2010-03-11 22:28:32
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.medea pisze:
> tren R pisze:
>
>> mój ojciec obraża się, jak nie chce mówić do niego "tatuniu" to jest
>> to dla
>> mnie jakaś kosmiczna abstrakcja :)
>
> Ludzie to jednak dziwne som. Mój teść zabronił kiedyś swojemu synowi
> mówić do niego per tata, bo to takie dziecinne.
> Skąd to się bierze?
>
> A ja do mojego zawsze tylko tata, tatko itd, mimo że nigdy na ten temat
> się nie umawialiśmy.
Moja teściowa chciała, żebym do niej mówiła per mamusiu. Odpowiedziałam,
ze do mojej mamy mówię z uczuciem 'matulu', a z nią czułabym się
komfortowo na 'niech mama'. Tak pozostało i chyba dla wszystkich dobrze,
przynajmniej jest szczerze i nikt się nie wysila.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
230. Data: 2010-03-11 22:33:37
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia Thu, 11 Mar 2010 23:16:03 +0100, Ender napisał(a):
> cbnet pisze:
>> Zauroczony?
>> Naprawdę uważasz, że nie mam się kim już zauraczać?
>>
>> Sorry, ale ty nie wiesz jak to jest kochać kogoś (z wzajemnością)
>> pozostając z tą osobą w związku te 10++ lat, bez bzykania się na boku.
>> Nie mówiąc już o dzieciach.
>>
>> I tu niekoniecznie chodzi o kryterium trwałości, ale o miłość.
>> Jedni radzą sobie z miłością w związkach, a inni nie.
>>
>> Ty niestety nie.
>> Notabene: XL także nie (pisała o tym kiedyś coś, że miłość w małżeństwie
>> to tylko wg niej przeszkadza i jest jej zupełnie do tego zbędna).
>> Pod tym względem świetnie z nią pasujecie do siebie, dopóki coś się
>> w tym nie zmieni u niej, albo u ciebie. ;)
>
> No cóż, jeśli faktycznie uważasz,
> że twoja miłość to nie jest tylko modne słowo,
> przydatne na potrzeby tej dyskusji, synonim obowiązków i zobowiązań,
> których się podjąłeś,
> usprawiedliwienie i uzasadnienie twojego obecnego życia
> i pogodzenie się z wyborami które dokonałeś i ich konsekwencjami,
> to moje gratulacje,
> ponieważ faktycznie udowodnić tego nikomu już nie zdołasz,
> nawet sobie ;-)
> ENder
A cóż toto powyżej za bzdury wymysla, co to ja niby o miłości małżeńskiej
pisałam :-)
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |