| « poprzedni wątek | następny wątek » |
241. Data: 2010-03-11 23:05:38
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Ender pisze:
> Ponieważ ja najpierw zanim wpychać komuś swoją informację co czuję,
> staram się wsłuchać i zrozumieć uczucia i potrzeby drugiej strony
> i optymalnie je zrealizować.
A co jeśli ta druga strona przyjmie podobną strategię?
Ty się po prostu boisz pierwszy wychylić ze swoimi uczuciami, nie jest
tak? Cały się trzęsiesz ze strachu. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
242. Data: 2010-03-11 23:08:45
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Paulinka pisze:
> Moja teściowa chciała, żebym do niej mówiła per mamusiu. Odpowiedziałam,
> ze do mojej mamy mówię z uczuciem 'matulu', a z nią czułabym się
> komfortowo na 'niech mama'. Tak pozostało i chyba dla wszystkich dobrze,
> przynajmniej jest szczerze i nikt się nie wysila.
Ja mam z moim teściem problem z głowy, od kiedy się Maja urodziła. Po
prostu jest teraz dziadkiem. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
243. Data: 2010-03-11 23:09:55
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Ender pisze:
> medea pisze:
>> Ender pisze:
>>
>>> ponieważ faktycznie udowodnić tego nikomu już nie zdołasz,
>>> nawet sobie ;-)
>>
>> Czy na tym polega Twój problem - że tego się nie da udowodnić? Komu
>> chciałbyś, czy komu i po co potrzeba to udowadniać?
>
> Jak czegoś nie możesz dowieść to jak możesz stwierdzić tego prawdziwość?
> Mówisz np. że kochasz męża, że to miłość i jesteś dzięki temu lepsza niż
> ja, a ja twierdzę, że jesteś żałosną kłamczucha, ponieważ to już tylko w
> 90% siła przywiązania powstała po miłości, która was złączyła.
> I co? Jak mi udowodnisz, że jeszcze kochasz, skoro nawet samej sobie nie
> jesteś w stanie?
> Twoja miłość tak się splotła z obowiązkami, konsekwencjami wyborów, ich
> uzasadnieniem potrzebnym do integracji twojej osobowości, że niczego już
> tam nie rozróżnisz, nie oddzielisz i tylko jedno jest pewne, że w tej
> całej plątaninie miłości procentowo jest coraz mniej, ponieważ
> składowych do splecenia ciągle dochodzi.
A słyszałeś o takiej zabawie jak skrzydełka motylka? Od 17-go roku życia
z tż-tem uprawiam. Bardzo fajna i miłosna zabawa :D
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
244. Data: 2010-03-11 23:11:00
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.medea pisze:
> Paulinka pisze:
>
>> Moja teściowa chciała, żebym do niej mówiła per mamusiu.
>> Odpowiedziałam, ze do mojej mamy mówię z uczuciem 'matulu', a z nią
>> czułabym się komfortowo na 'niech mama'. Tak pozostało i chyba dla
>> wszystkich dobrze, przynajmniej jest szczerze i nikt się nie wysila.
>
> Ja mam z moim teściem problem z głowy, od kiedy się Maja urodziła. Po
> prostu jest teraz dziadkiem. ;)
To wygodne, fakt :)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
245. Data: 2010-03-11 23:12:05
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.A wiesz, mój synek ma imię też na "M". ;)
--
CB
Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:hnbs5h$hp1$18@node2.news.atman.pl...
I wyszło, że się łaszę i prowokuję komplementy ;)
Trzeba się nad sobą zastanowić. Poważnie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
246. Data: 2010-03-11 23:14:12
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Ender pisze:
> Paulinka pisze:
>> Ender pisze:
>>> Paulinka pisze:
>>>> Ender pisze:
>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>> Ender pisze:
>>>>>>> cbnet pisze:
>>>>>>>> Zauroczony?
>>>>>>>> Naprawdę uważasz, że nie mam się kim już zauraczać?
>>>>>>>>
>>>>>>>> Sorry, ale ty nie wiesz jak to jest kochać kogoś (z wzajemnością)
>>>>>>>> pozostając z tą osobą w związku te 10++ lat, bez bzykania się na
>>>>>>>> boku.
>>>>>>>> Nie mówiąc już o dzieciach.
>>>>>>>>
>>>>>>>> I tu niekoniecznie chodzi o kryterium trwałości, ale o miłość.
>>>>>>>> Jedni radzą sobie z miłością w związkach, a inni nie.
>>>>>>>>
>>>>>>>> Ty niestety nie.
>>>>>>>> Notabene: XL także nie (pisała o tym kiedyś coś, że miłość w
>>>>>>>> małżeństwie
>>>>>>>> to tylko wg niej przeszkadza i jest jej zupełnie do tego zbędna).
>>>>>>>> Pod tym względem świetnie z nią pasujecie do siebie, dopóki coś się
>>>>>>>> w tym nie zmieni u niej, albo u ciebie. ;)
>>>>>>>
>>>>>>> No cóż, jeśli faktycznie uważasz,
>>>>>>> że twoja miłość to nie jest tylko modne słowo,
>>>>>>> przydatne na potrzeby tej dyskusji, synonim obowiązków i
>>>>>>> zobowiązań, których się podjąłeś,
>>>>>>> usprawiedliwienie i uzasadnienie twojego obecnego życia
>>>>>>> i pogodzenie się z wyborami które dokonałeś i ich konsekwencjami,
>>>>>>> to moje gratulacje,
>>>>>>> ponieważ faktycznie udowodnić tego nikomu już nie zdołasz,
>>>>>>> nawet sobie ;-)
>>>>>>
>>>>>> A na czym Ty zamierzasz oprzeć swój związek? Na rozsądku,
>>>>>> wygodzie, na niewchodzeniu sobie w drogę? Dlaczego Twój związek
>>>>>> jest bardziej wartościowy od tych opartych na miłości i przyjaźni?
>>>>>
>>>>> Dlaczego mój związek oparty na rozsądku jest bardziej wartościowy
>>>>> od tych opartych na egoistycznym epatowaniu własnymi emocjami?
>>>>
>>>> Własne emocje w postaci miłości do drugiej osoby są emocjami
>>>> budującymi, a nie destruktywnymi. Gdzie tu widzisz egoizm?
>>>
>>> A wiesz chociaż co budują tak naprawdę?
>>> Potrafisz to nazwać?
>>
>> Budują mnie. Całą. Czułabym się nieszczęśliwa, gdyby ktoś rozpatrywał
>> moje bycie przy sobie w kategorii wygody albo korzyści.
>> To jest dobre na moment, kiedy się wiedzie wygodne życie, wystarczy
>> jeden mały sprawdzian, żeby to zweryfikować.
>
> Piękny przykład Paulinka.
> Lepiej sam nie przyznał sobie racji.
> Budują ciebie, czyli twój egoizm i jego konsekwencje.
> Uchylę ci rąbka tajemnicy: te konsekwencje, to są zobowiązania, które
> wymuszasz na innych ;-)
Tak dzieci i mąż to zobowiązania, najczęściej bardzo przyjemne.
> BTW IMO nie masz szans na szczęście, ale sama musisz się o tym przekonać.
Ponieważ mnie nie bzyknął jakiś Ender, który lubi bez gumki? ;)
BPNSP (wiem, że to żenujące, ale musiałam)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
247. Data: 2010-03-11 23:16:00
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.cbnet pisze:
> ... ale w zamian proponuję przepis na tradycyjne ciasto do pizzy:
> Składniki:
> - 2 szklanki mąki (TYP 550)
> - ok.20 g drożdzy (swieże),
> - szczypta cukru,
> - szczypta soli,
> - oliwa,
> - ok.1/2 szklanki wody(ciepłej ale nie wrzącej).
>
> Makę wsypujemy do miski. Nastepnie dolewamy wody, dodajemy
> pokruszone drożdze , póżniej cukier i sól. Mieszamy, czekamy 15 minut.
> Dolewamy oliwy (6 łyzek). Wyrabiamy ciasto.
Lepiej cukier dodać do drożdży i wymieszać, żeby rozmiękły, potem dolać
do tego ciepłej wody i to wszystko do mąki. Zmiksować, a kiedy się
ładnie połączy, dodać stopniowo oliwę. Taka kolejność jest znacznie lepsza.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
248. Data: 2010-03-11 23:16:02
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.cbnet pisze:
> A wiesz, mój synek ma imię też na "M". ;)
Ja mam oboje na M, tak egoistycznie wg Endera jak _M_amusia ;)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
249. Data: 2010-03-11 23:18:18
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Ender pisze:
> Jak czegoś nie możesz dowieść to jak możesz stwierdzić tego prawdziwość?
> Mówisz np. że kochasz męża, że to miłość i jesteś dzięki temu lepsza niż
> ja, a ja twierdzę, że jesteś żałosną kłamczucha, ponieważ to już tylko w
> 90% siła przywiązania powstała po miłości, która was złączyła.
> I co? Jak mi udowodnisz, że jeszcze kochasz, skoro nawet samej sobie nie
> jesteś w stanie?
Ale ja nie potrzebuję sobie tego udowadniać, Ender.
Poza tym - jak Ty mi udowodnisz, że nie kocham?
> Twoja miłość tak się splotła z obowiązkami, konsekwencjami wyborów, ich
> uzasadnieniem potrzebnym do integracji twojej osobowości, że niczego już
> tam nie rozróżnisz, nie oddzielisz i tylko jedno jest pewne, że w tej
> całej plątaninie miłości procentowo jest coraz mniej, ponieważ
> składowych do splecenia ciągle dochodzi.
No ale to wszystko to miłość. Po co mi coś rozróżniać i oddzielać?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
250. Data: 2010-03-11 23:19:19
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Ender pisze:
> Paulinka pisze:
>> Ender pisze:
>>> medea pisze:
>>>> Ender pisze:
>>>>
>>>>> ponieważ faktycznie udowodnić tego nikomu już nie zdołasz,
>>>>> nawet sobie ;-)
>>>>
>>>> Czy na tym polega Twój problem - że tego się nie da udowodnić? Komu
>>>> chciałbyś, czy komu i po co potrzeba to udowadniać?
>>>
>>> Jak czegoś nie możesz dowieść to jak możesz stwierdzić tego prawdziwość?
>>> Mówisz np. że kochasz męża, że to miłość i jesteś dzięki temu lepsza
>>> niż ja, a ja twierdzę, że jesteś żałosną kłamczucha, ponieważ to już
>>> tylko w 90% siła przywiązania powstała po miłości, która was złączyła.
>>> I co? Jak mi udowodnisz, że jeszcze kochasz, skoro nawet samej sobie
>>> nie jesteś w stanie?
>>> Twoja miłość tak się splotła z obowiązkami, konsekwencjami wyborów,
>>> ich uzasadnieniem potrzebnym do integracji twojej osobowości, że
>>> niczego już tam nie rozróżnisz, nie oddzielisz i tylko jedno jest
>>> pewne, że w tej całej plątaninie miłości procentowo jest coraz mniej,
>>> ponieważ składowych do splecenia ciągle dochodzi.
>>
>> A słyszałeś o takiej zabawie jak skrzydełka motylka? Od 17-go roku
>> życia z tż-tem uprawiam. Bardzo fajna i miłosna zabawa :D
>
> Nie słyszałem. Chcesz ją przybliżyć czy tylko się pochwalić?
Nie mogę, ona jest miłosna, Ciebie nie podnieci.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |