Data: 2005-08-30 16:02:46
Temat: Re: Niepełnosprawny? - dziękujemy, NIE
Od: Leo <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
LM napisał(a):
> Ale jeszcze raz podkreślę - to my powinniśmy zadbać o to, żebyśmy zostali
> odebrani przez pracodawców prawidłowo, a nie - mieć do nich pretensje o to,
> że tego zrobić nie potrafimy.
>
[cut]
zgadzam się z tym co napisałeś w 100% tak jak i Wy jestem ON (1 gr) i
tak jak Wy szukałem roboty dość długo.... w końcu zostałem wezwany na
rozmowę z szefem prosił o zabranie wiadomo wszelkich potrzebnych
dokumentów dot oich kwalifikacji i poprzednich zatrudnień. Przede
wszystkim - jak już ktoś wspominał - zwrócił uwagę na ilość dni na
chorobowym na poprzednich świadectwach pracy (akurat nie było ich za
wiele). Otwarcie mi zresztą o tym powiedział że oprócz moich
kwalifikacji jest to dla niego ważny element. Nie dziwię się mu bo
faktycznie utrzymanie pracownika na chorobowym to dość znaczne
utrudnienie. Po negocjacjach odnośnie warunków zatrudnienia dostałem
robotę. W tej chwili minęło 5 lat jak już tu pracuję, ostatnio
awansowałem jestem bardzo zadowolony z warunków atmosfery i wogóle,
robię to co lubię. Jednak jednej ważnej rzeczy się nauczyłem przez te 5
lat. Przede wszystkim nie egzekwować usilnie swoich praw jako ON,
czasami naprawdę warto zrezygnować z 35 godzinnego dnia pracy, czy
teoretycznie wolnej soboty. Ja - póki mi jeszcze zdrowie pozwala siedzę
w robocie 8 czasem i więcej godzin dziennie, również soboty - mimo iż
nie powinienem. Ale np jak ostatnio miałem 3 i pół miesiąca chorobowego
to po pierwsze - byłem pewien że po powrocie będę miał robotę - po
drugie nie wpłynęło to w żadnym stopniu na moje stosunki z pracodawcą.
Zapewne mam ogromne szczęście że tak trafiłem. Z drugiej strony mam
wrażenie że gdybym mocno egzekwował swoje prawa jako ON to nie miałbym
aż tak dobrych układów z szefem. NIestety nie zawsze się tak trafia.
Niedawno sam robiłem rekrutację pracowników do sziału w którym pracuję -
uwierzcie nie jest to łatwe zadanie naprawdę patrzy się (a przynajmniej
powinno) na wszystkie aspekty również informację o grupie
inwalidzkiej. Może czasami warto postawić się na miejscu osoby
wybierającej. W moim przypadku wybierałem sobie współpracownika -
zastępcę. I był moment że się zastanawiałem - bo wśród kandydatów miałem
osoby również niepełnosprawne - wiadomo każdy jest trochę egoistą, ale
jak sobie pomyślałem że wybieram sobie osobę z którą będę pracował na
zmianę - jego nieobecność = moja dłuższa obecność w firmie - bo
stanowisko musi być obsadzone. Na trzeciego pracownika szef sobie nie
pozwoli. Nie wiem jak wy o tym myślicie - ale ja miałbym znaczne
wątpliwości jak postąpić gdybym miał 2 kandydatów o takich samych
kwalifikacjach i umiejętnościach ale jeden z nich miałby w swojej
karierze dużo nieobecności a drugi mało albo wcale. I wcale nie twierdzę
że to własnie ON będzie miała tych dni absencji więcej, ale niestety z
racji ON tak często bywa. Mozeci epowiedzieć że jestem świnia.... ale....
Na koniec dodam że zatrudniona została osoba dobra w swoim fachu.... bo
tym się przede wszystkim kierowałem w wyborze.
Pozdrawiam i sorry za przydługawosć
LG.
|