Data: 2006-11-20 09:40:12
Temat: Re: Nierzetelne media?
Od: "elGuapo" <e...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
(...)
>
> > rościsz sobie prawo do fizycznej
> > eliminacji inaczej myślących. (...)
>
> Nic nie mowilm o tym, co ja sobie "roszcze", kretaczu.
Z http://tinyurl.com/ymkfgu:
> Dobra, to tytulem sprostowania insynuacji. Jak juz pisalem, w rozmowe z
> Toba nie bede sie wdawal, gdyz uwazma Cie za:
> 1) Szalenca (oszolomstwo + fanatyzm + poczucie misji; irracjonalizm
> oparty na bledach logicznych i poznawczych oraz braku rzetelnej
> metodologii rozumowania).
> 2) Glupca (wypowiadanie sie na pewne tematy mimo ignorancji i brak woli
> do samodzielnego uzupelnienia wiedzy, a przy tym ogromna arogancja).
> 3) Kanalie (nierzetelnosc w dyskusji - mimo licznych apeli o
> opamietanie: OT/NTG, tyrady/manifesty zamiast polemiki, zdarta plyta,
> straw man, ignorowanie argumentow przeciwnika, prymitywna erystyczna
> retoryka).
>
>
> Z 2. jeszcze mozna rozmawiac. Z 1. i 2+1. mozna probowac rozmawiac -
> glownie w cel prostowania ich dezinformacji - a dodatkowo warto tez ich
> osmieszyc, zdyskredytowac. Przypadki 3., zwlaszcza 1+2+3. do zadnej
> polemiki sie nie kwalifikuja - tu pozostaje jedynie obnazenie i
> wyszydzenie ich zgnilizny, lub zwykle ignorowanie. Tyle w internecie. W
> realu: ignorowanie, osmieszenia badz fizyczna eksterminacja, w
> zaleznosci od sily danego przypadku.
>
> Ty kwalifikujesz sie wlasnie jako przypadek 1+2+3, (z podobnych do
> Ciebie znam tylko niejakiego 1122 z psr i paru kreacjonistow w
> przeszlosci), Duch jest zaledwie 1 (ze szczatkowymi zawiazkami 2 i 3).
Więc sobie nie rościsz, ale takich myślących pozostaje (samo z
siebie tak pozostaje) fizycznie eksterminować...
Jak dla gdy domagam się czegoś, to IMHO spokojnie można powiedzieć,
iż roszczę sobie jakies prawo: jeśli domagam się czegoś dla
siebie, to roszczę sobie do tego prawo, gdy domagam się stosowania
czegoś wobec innych (np. zakaz aborcji), to de facto roszczę sobie
prawo do ingerowania w czyjeś życie.
Użycie strony biernej, a nie czynnej czasownika ("powinno się", a nie
"państwo powinno", "powinienem", "powinniśmy", "naród powinien",
"policja powinna", "obywatele powinni") ani na trochę nie umniejsza
roszczeniowowści zawartej w wypowiedzi, bo przecież samo się nie
dzieje nic, skoro więc uważa się, iż "powinno się", to de facto
uważa się, iż "ktoś powinien" (modulo "coś powinno", gdy mowa o
instytucji).
Hmmm - to już nawet wikłaczenie nie jest, to albo schizofrenia, albo
rozdwojenie osobowości (bo może to ten drugi napisał, a nie ty),
albo najzwyczajniej bezczelne kłamstwo, bądź też ograniczenie
umysłowe, skutkujące niemożnością pojęcia konsekwencji
wypowiadanych przez siebie sądów, bądź też prymitywizm osobnika,
któremu wydaje się, iż ukrycie się za stroną bierną jest
wystarczające do puszczenia zasłony dymnej ("ja tam sobie nie
roszczę prawa, aby Kowalskiemu rozwalić łeb, ja tylko uważam iż
powino mu się go rozwalić").
Megakrętactwo.
NeG
|