Data: 2007-09-26 10:19:47
Temat: Re: No i co ja mam zrobić do diaska?...
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Szpilka" <s...@s...tlen.pl> napisał w wiadomości
news:fddb8e$jcp$1@node1.news.atman.pl...
>
> Użytkownik "Lolalny Lemur" <shure1@nospam_o2.pl> napisał w wiadomości
> news:fddbbu$mji$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Szpilka pisze:
>>
>>>> Problem polega na tym, że Arab twierdzi, że moje odczucia a jego to niebo a
>>>> ziemia. Ja mam zakodowane "pilnowanie" chłopa, on nie ma zakodowanego
>>>> "pilnowania" baby. Jego tolerancja takich sytuacji jest o niebo większa od
>>>> mojej. Chociaż moja od pewnego czasu też wzrosła. Robię więc założenie, że,
>>>> tak jak twierdzi, będzie mu trochę żal, ale skakać z tego powodu z okna nie
>>>> będzie.
>>>
>>> U mnie na odwrót. Czynnikiem odwodzącym mnie od wycieczki byłoby branie pod
>>> uwagę samopoczucia chłopa, niż chęć jego pilnowania :-)
>>
>> Szsz, o tym piszę. Ja się źle czuję bo mam zakodowane "pilnowanie" i bez
>> niego jest kicha (nie chodzi mi o takie prawdziwe pilnowanie, po prostu ja
>> BARDZO nie lubie jak on wyjeżdża i ja muszę sama spać czy cuś). On tak nie
>> ma.
>
> Rozumiem, tez tak mam. Jak mój w delegacji, że noc poza domem, to za cholerę
> zasnąć nie mogę. Ale mój też tak ma. Oczywiście ja w delegacje nie jeżdżę,
> więc nie o jego zapypianie mi chodzi, ale ogólnie. Tak samo ja i mój mąż nie
> moglibyśmy bezsrtesowo się cieszyć wypoczynkiem, wiedząc że druga osoba
> została sama w domu.
Boszzz... jak ja Wam współczuję...
Qra
|