Data: 2007-10-07 14:41:54
Temat: Re: No i co ja mam zrobić do diaska?...
Od: ps <b...@c...cyk>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 7 Oct 2007 16:27:28 +0200, Agnieszka napisał(a):
> Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:feaj28$62g$1@news.interia.pl...
>>
>> 2. Sytuacja u znajomych: Dziadzio kupił dwuletniej wnusi bardzo drogie
>> złote kolczyki, bez pytania się o zgodę rodziców. W dodatku wypalił, że
>> chce żeby zaraz po świętach mała zaczęła je nosić. Kuństernacja :-\
>
> O, tak właśnie traktujecie tę sytuację... Kaja nie jest dwuletnim dzieckiem
> i nie musi nikogo pytać o zgodę na cokolwiek.
<ciach>
A kto mowi o pytaniu o zgode???? Pytanie jest jak dalego powinna/moze osoba
trzecia dla rodziny wkraczac w jej wewnetrzne relacje? Jako osobe trzecia
akturat w tej chwili traktuje osobe spoza scislej rodziny czyli malzonkow i
ich niesamodzielne (obiektywnie) dzieci. Jest chyba jakis cel tworzenia
rodziny, prawda? Jezeli "osoba trzecia" wkracza w ta relacje, nie
rozwazajac czy wkroczeniem moze negatywnie wplynac na strukture to to jest
"patologiczne". W relacji malzenstwo a rodzice ktorejkolwiek ze stron osoba
trzecia sa rodzice, kazdej ze stron i nie ma sie podniecac, ze w tym akurat
przypadku akurat chodzi o relacje tesc/ziec.
Pozdrawiam
To tak na szybko ;)
Kri Z
|