Data: 2007-05-26 15:37:29
Temat: Re: Noga w gipsie a chodzenie do szkoły
Od: "miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Tatiana" <y...@g...pl> wrote in message
news:1nwfk9dehxnzf$.dlg@tatiana.bzzzz...
> Dnia Sat, 26 May 2007 14:30:37 +0200, Waćpanna lub waćpan Oasy, w
> Tak uczciwie, to lekko mnie bawi to podejście.. Lekcje do poprawiania
ocen?
> Nie prościej było synowi pracować cały rok?
Nie przesadzaj. Niektórzy "poprawiają" oceny np. z 4 na 5, albo nawet z 5 na
6:)))
Średnia dzieciakowi wychodzi na krawędzi, więc nauczyciel proponuje
wykonanie jakieś dodatkowej pracy - prezentacji, referatu. JEŚLI uczeń chce,
bo nie musi chcieć. To wszystko po to, żeby "za darmo" nie stawiać wyższych
ocen niż te, które wychodzą z prostego wyliczenia średnej z całego semestru.
Ja to akurat w pełni popieram.
Poprawianie słabszych ocen też popieram. W ciągu roku łatwo jest nałapać pał
za głupoty - brak zeszytu, brak pracy domowej, brak książki albo cyrkla. A z
tych pał później "dziwna" średnia wychodzi. Jeśli młodzieńcowi uda się
ocknąć PRZED końcem roku i jeśli chce skorzystać z szansy, to niech poprawia
ocenę. Lepiej późno niż wcale.
Anka (mama czwórkowo-piątkowego gimnazjalisty)
|