Data: 2005-12-08 09:40:14
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Od: "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał
| "złośliwa"
|
| > koniecznie musimy się spotkać ;)
|
| Jak najbardziej ;-)
|
niech tylko zima minie :)
| > ze priorytetem nie jest latanie do fryzjera co 2
| > miesiące - to coś starsznego ?
|
| A czy coś strasznego dzieje się, gdy ktoś do tego fryzjera lata co dwa
| miesiące?
|
absolutnie skądże znowu :) Po prostu to nie mój priorytet i postaram się
żeby nie był też priorytetem dla 14-latki :)
Oczywiście muszę zakładać możliwość porażki ale ...
| > Czemu mam dziecku wbijać inne zasady niż te które sama stosuję ?
| > :)
|
| Nie masz wbijać innych zasad, ale zrozumieć, że Twoja dorastająca córka
może
| je po prostu mieć w nosie, bo pewnego dnia poczuje potrzebę np. zrobienia
| sobie jasnego balejażu na mysich włosach,
|
No ale ja to rozumiem, co nie znaczy ze pochwalam takie zachowanie.
Nie wiem czy szczytem marzeń każdego dziecka jest posiadanie rodziców i ich
zasad w nosie - z żarliwości w jakiej mnie przekonujesz wnioskuję że tak.
Jestem ciekawa jak ja z siostrą się uchowałam - nie mówiąc już o rzeszach
moich koleżanek. Nie sądze żeby moje pokolenie było wychowane w szczególnie
surowych warunkach a pofarbowane włosy miala tylko jedna dziewczynka - z
rodziny patologicznej.
Dobra, dla mnie EOT w tej dyskusji - wyraziłam zdanie na temat farbowania -
więcej się zagłebiać w to nie będę.
Dla uspokojenia Twoich skołatanych nerów i tego że mam ludzkie odruchy -
pozwoliłabym córce kupić kolorowe soczewki kontaktowe :) Ludzki pan ze mnie
co nie ? ;)
--
Kasia + prawie 5 letnia Weronika
http://www.weronika.ckj.edu.pl/
gg 181718
|