Data: 2005-12-12 23:35:48
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Od: "miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Mrówka" <m...@b...pl> wrote in message
news:dnkqbj$9gj$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał w
wiadomości
> news:dnjc8s$fof$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > | A to sie nie miesci w glowach rodzicom mniejszych dzieci ktore mysla
ze
> za
> > | kilka lat beda mialy taki sam wplyw na dziecko ja teraz.Co innego
> zabronic
> > | czegos szescilatkowi co innego nastolatce.
> > |
> > może nie taki sam - ale większy niż koleżanki w klasie.
> >
> I tu sie mylisz niestety.....
Niekoniecznie. Stopień podatności na wpływy kolegów jest jednak u dzieci
bardzo różny. Adam na przykład w grupach równolatków zwykle jest raczej tym,
którego inni naśladują. Nagłe odwrócenie ról chwilowo mu nie grozi. W
grupach starszych od niego chłopaków obraca się na tenisie i na obozach, ale
tu też nie zauważyłam (i trener nie zauważył, bo doniósłby natychmiast)
objawów nadmiernego ulegania wpływom. Jeśli już to pozytywnym - właśnie po
obozie zapragnął uczyć się grać na gitarze:) To się oczywiście może w każdej
chwili zmienić - tego nie wykluczam, ale na razie jest jak jest.
Anka
|