Data: 2011-12-15 13:16:03
Temat: Re: O co biega z kara smierci ?
Od: Fragile <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 10 Dec 2011 10:41:58 +0100, michał napisał(a):
> W dniu 2011-12-09 23:30, Qrczak pisze:
>> Dnia 2011-12-09 23:01, niebożę michał wylazło do ludzi i marudzi:
>>> W dniu 2011-12-09 22:48, Qrczak pisze:
>>>> Dnia 2011-12-09 22:39, niebożę michał wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> W dniu 2011-12-09 18:24, Flyer pisze:
>>>>>> In article<M...@n...neostrada.pl
>,
>>>>>> f...@g...pl says...
>>>>>>> In article<jbemqt$260$1@inews.gazeta.pl>, 6...@g...pl
>>>>>>> says...
>>>>>>>> W dniu 2011-12-02 20:38, Flyer pisze:
>>>>>>>>> In article<jbb7qv$ss4$1@mx1.internetia.pl>,
>>>>>>>>> p...@g...com says...
>>>>>>>>>> On Fri, 02 Dec 2011 19:16:26 +0100, Flyer wrote:
>>>>>>>>>> [...]
>>>>>> [...]
>>>>> [...]
>>>>>> Albo wiesz co, pójdę z Tobą na ugodę - niech skazany sam
>>>>>> decyduje, czy chce siedzieć 25 lat w klatce, czy być skazanym na
>>>>>> karę śmierci w formie, ograniczonej, którą sam wybierze.
>>>>>
>>>>> I komu chciałbyś podrzucić takiego babola: (Ok, chcesz to masz!)?
>>>>> Nie pojmuję, czemu osoby optujące za wprowadzeniem kary śmierci nie
>>>>> biorą pod uwagę, że wykonanie wyroku jakiś człowiek musi wziąć na swoje
>>>>> sumienie. Sędzia, kat, prokurator, śledczy. A Ty jeszcze im dodatkową
>>>>> opcję dostarczasz: Zabij mnie, bo ja tak wybieram!
>>>>>
>>>>>> Bo o winie czy braku winy nie ma mowy - sąd go skazał i kropka.
>>>>>> Skazał go na podstawie STATYSTYKI, bo gdyby brał [sąd] pod uwagę
>>>>>> możliwość wystąpienia błędu statystycznego, to nikt i nigdy by
>>>>>> nie siedział w więzieniu. Tylko wtedy okazałoby się, że nikt
>>>>>> nigdy nie jestwinny, a błędem statystycznym byłaby wina. ;>
>>>>>
>>>>> Po śmierci skazanego nie da się kary cofnąć. Tymczasem czas robi swoje.
>>>>> Doskonalą się metody śledcze, znajdują się ukryte dotąd fakty, nowe
>>>>> tropy, nowe ślady, nowe wątki... mało jeszcze?
>>>>
>>>> Przypomnij, bo starość nie radość, jesteś za czy przeciw aborcji?
>>>
>>> Jestem za tym, żeby nie zabijać człowieka. Ale jak ja mogę rozsądzić,
>>> gdzie jest granica między tą rzeczoną zygotą jeszcze a już człowiekiem?
>>> Jest to jednak rodzaj umowy społecznej. Kiedyś uważano, że człowiek jest
>>> wtedy, kiedy "przychodzi na świat" i zaczął oddychać powietrzem.
>>> Spartanie kąpali noworodki w winie. Jak przeżył to trudno, chyba żeby
>>> sprawdzić, czy dzieciak nadaje się na człowieka.
>>> Odpowiedź jest z mojej strony wymijająca. Brzmi: "Nie wiem."
>>
>> A masz świadomość, że między jeszcze człowiekiem a już nie
>> człowieczeństwem też jest jakaś granica, której możesz nie potrafić
>> wytyczyć?
>
> W tym względzie mam ugruntowane poglądy. Nie ma w moim rozumieniu
> takiego przypadku, żeby ktoś, nawet najbardziej brutalny morderca, stał
> się nieczłowiekiem. Człowiek do końca, przynajmniej do swojej śmierci,
> jest człowiekiem.
>
Podpisuję się pod tym.
Jest człowiekiem, choć nie zawsze ludzkim...
>
>> I nie wiem, co z degeneracją robili Spartanie. Zupełnie mnie to nie
>> dotyczy.
>
> Ja to nawet nie znam żadnego Spartanina ani żadnej Spartanki.
>
Oj, już nie bądź taki skromny. Spartańskiej nie znasz? :)
Ja ją znam aż za dobrze ;)
Pozdrawiam,
M.
|