Data: 2012-01-18 00:03:36
Temat: Re: O zachowaniu się przy stole
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 17 Jan 2012 14:07:39 +0100, medea napisał(a):
> Nie. Skandalem nazywam to - co wnioskuję z Twojej odpowiedzi, że Ty
> sobie na temat tamtej sytuacji wyobrażasz - że niby nikt nie chciał mnie
> zza stołu wypuścić,
Nie że "nikt nie chciał", tylko "nikomu SIĘ nie chciało". Czyli dokładnie
to, że wszyscy mieli świadomość Twego kłopotliwego położenia oraz tego, co
wypadałoby zrobić, ale liczyli na to, że poradzisz sobie jakkolwiek,
bylebyś nie nadwerężała ich wygody.
I się NIE przeliczyli, jak widać.
> chociaż przydreptywałam znacząco nogami. Sorry XL,
> ale chyba musisz mieć takie doświadczenia,
Nie mam takich doświadczeń i właśnie dlatego tak bardzo się dziwię. To jest
raczej przejrzysta reakcja co do motywacji.
I możesz sobie mówić co tam chcesz, że cudownie było przesuwać stół,
wszyscy przemili i w ogóle - a ja twierdzę, że jeśli nawet przeoczyli
pierwszy Twój sygnał o zamiarze wstania, to już widząc przedbiegi do
wysuwania stołu ruszyć tyłki powinni spontanicznie i bez żadnego ale!
Ciasnota lokalu niczego nie tłumaczy - jakieś tam przestawianie stołów i
inne sztuki nie są konieczne w gronie cywilizowanych ludzi.
--
XL
|