Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1943


« poprzedni wątek następny wątek »

1391. Data: 2010-03-20 10:08:25

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: zażółcony <R...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:ho0p3i$qh9$1@news.onet.pl...

> Nie jestem emocjonalny więc nie jest to ryzykowne.
Myślisz ? Więc ujmijmy ryzyko w postaci dwóch czynników niezwiązanych z
Twoimi emocjami:
- zostanę przez Ciebie obrzucony inwektywami (np. idiota) a tego nie chcę,
nie lubię
- stwierdzisz, że rozmowa nie ma dalszego sensu i ją przerwiesz

> I takiej rozmowy wcale nie muszę sobie wyobrażać,
> ponieważ parokrotnie miała już miejsce.
> Mój ojciec był inteligentny, miał oczy i dzieliśmy dach,
> przynajmniej czasem.
> Ale tego typu informacje nie bardzo nadają się na
> tą nieco zmanierowaną grupę.
> Więc jeśli tylko o twoją ciekawość ci chodzi,
> to nie chce mi się za specjalnie jej zaspokajać takimi informacjami.
> Ale gdyby miało służyć to czemuś konstruktywnemu,
> to mógłbym olać resztki moich zachowanych,
> żenujących już od jakiegoś czasu konwenansów.
> Ale musiałby wiedzieć czemu ;-)

Zgodnie z tym, co mówiłeś wcześniej, powinienem odpowiedzieć
w góra trzech zdaniach, ale w zwiazku z tym, że w którejś
z kolei wypowiedzi podkreślasz "chcę wiedziec, po co pytasz",
to muszę się trochę porozwlekać ;)

Ojciec jest dla Ciebie autorytetem (po części konstruuje
Twoje superego - ale dajmy może spokój z terminami).
Jako człowiek jesteś w dużej części taką hybrydą dwóch
aspektów ojca: jego pozytywu i jego negatywu. Pozytyw
to to, co uznałeś za swoje, negatyw to to, co np.
w procesie dorastania uznałeś w ojcu za 'inne',
czy nawet 'złe', czyli to, co stanowi o Twojej odrębności
od ojca. 'Wysoka inteligencja' pozostaje w obszarze
wspólnym, stanowi pozytyw. Jeśli zaś chodzi o 'wyrażanie
emocji' - sprawa wydaje się być bardziej złożona,
powiedziałbym nawet 'tajemnicza'.
BTW. Twoja relacja z matką jest jeszcze słabiej naświetlona,
ale nie otwieram tego tematu.

Na podstawie tego, co mówiłeś wcześniej i na podstawie
tego co wyżej próbuję sobie ukształtować jakieś pojęcie o tym,
jakie w Twojej rodzinie funkcjonują/funkcjonowały wzorce
postępowania z kobietami - zarówno te 'oficjalne' jak i te
ukryte - i czy przypadkiem nie istnieje tu jakiś spory
konflikt, który dorastający chłopcy i mężczyźni w Twojej
rodzinie muszą rozwiązywać - z lepszym lub gorszym skutkiem.
Jeśli istnieje taki konflikt - to być może istnieje także
jakiś specyficzny 'rytuał' przekazywania tej wiedzy
- niekoniecznie wprost, ale w postaci jakiejś 'metafory',
'symbolu', 'opowieści', jak to mówią niektórzy 'memu'.
Buduje to zestaw jakichś 'trudnych do podważenia paradygmatów'
decydujacy np. o priorytetach i wyborach w późniejszym życiu.
Nawet, jeśli jest to działanie wbrew 'oficjalnym wzorcom'.

'Rozmowa z ojcem przy piwie' to sytuacja, w której przekazywana
jest 'wiedza tajemna'. Coś jak przekazywanie informacji
o najniebezpieczniejszych zaklęciach, które młodszym,
słabym, niedojrzałym adeptom "fachu magii życia" nie mogą
zostać wyjawione - bo np. niewłaściwie użyte grożą śmiercią,
bo w sposób mniej lub bardziej otwarty sprzeciwiają się
oficjalnej tradycji, rodzinnej 'fasadzie' itp.

Coś jak w piosence Tadeusza Nalepy: małym chłopcom sprzedajesz
wiedzę 'kieruj się sercem', duży chłopiec dostaje naukę
'serce już masz, zostaw serce i pilnuj pieniędzy'.
Piosenka Nalepy jest przykładem rytuału, w którym
ojciec pomaga rozwiazać chłopcu konflikt emocje-rozum, poprzez
stopniowanie: najpierw rozwój emocjonalny pod kloszem idei,
a potem otwieramy klosz i zabijamy pierwotną ideę - ale
serce jest już silne i bez większego uszczerbku przeżywa ten
atak. To jest pewien ogólnie zarysowany przykład.

Wracam do Twoich spraw osobistych. W tym, co mówisz
widzę pewien konflikt między treściami:
- nic mi nie wiadomo o tym, żeby ojciec zdradzał, a nawet
jak to by mi nic nie powiedział (kiedyś coś w tym rodzaju
powiedziałeś)
- takiej rozmowy (o tym, że sam zdradzam) wcale nie muszę sobie
wyobrażać, ponieważ parokrotnie miała już miejsce.

Konflikt tych komunikatów może oczywiscie mieć bardzo różną naturę.
Od trywialnej (coś zupełnie źle zrozumiałem ;) poprzez pośrednią
(jesteś różny od ojca w kwestii poglądów na zdradę, czy też
w kwestii tego, co kto komu mówi) do bardziej złożonej, w której
właśnie owa 'tajemnica' i 'rytuały' mają kluczowe znaczenie
(mówisz w sposób niezrozumiały dla otoczenia - rozbijamy się
o definicję 'zdrady', 'rozmowy o').

Dlaczego to mnie interesuje ?
Obserwuję Ciebie, 'macam' i szukam miejsca, które jest gotowe
na małą 'iskrę', która da Ci własną motywację do tego, by
zmodyfikować swoje życie, ustabilizować - bez brnięcia
w tajemnice. Nie pytaj dlaczego miałbyś stabilizować - bo
właśnie szukam odpowiedzi na to pytanie ;)
Jak znajdę, to dasz mi znać ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1392. Data: 2010-03-20 10:15:51

Temat: Re: [OT] Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: zażółcony <R...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:ho0a75$pnr$11@node2.news.atman.pl...
> Qrczak pisze:
>> Dnia 2010-03-19 16:27, niebożę Paulinka wychynęło i cichym głosikiem
>> ryknęło:
>>> Stalker pisze:
>>>> Paulinka wrote:
>>>>
>>>>>> No to tyle, bo już wyjeżdżam.
>>>>>> Miłego weekendowego psp-owania. ;)
>>>>>
>>>>> Dzięki.
>>>>> Oj coś czuję, ze będziesz miała niezłe zaległości ;)
>>>>
>>>> Eeeee tam, ludziska się profilaktycznie poplonkowali na weekend :-)
>>>
>>> Mam nadzieję, że się wszyscy jednak odplonkują, bo będziemy jak ten
>>> dziad, co gadał do obrazu :)
>>
>> W moim szerokopojętym interesie jest, byście milczeli.
>>
>> Qra, też dużo poza zasięgiem
>
> No weź następna?
> Cały tydzień stawałam na głowie, żeby dzieciakom zajęcie wymyślić, dzisiaj
> miałam plan, że czas najwyższy pobyć wyrodną matką, a tu się wszyscy
> wynoszą. Foch!
Możesz poładować we mnie ;)
BTW. Dzięki za pomoc przy 'globie', choć pewnie dziwnie to brzmi.
W każdym bądź razie, w chwili kryzysowej z wdziecznoscią przyjąłem
Twoją aktywność.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1393. Data: 2010-03-20 10:56:52

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: zażółcony <R...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:ho24dn$36o$1@news.onet.pl...
> zażółcony pisze:
>
>> Ja też mam młodszego brata i sporo się praliśmy. Ale z tego, co wiem,
>> to traktowałem go głównie jako rywala i tłukłem, za co sam dostawałem
>> bęcki od ojca. Chociaż prawdę mówiąc - nie pamiętam za dobrze.
>> Wiem, że raz miał prawie wstrząs mózgu, jak go popchnąłem na ścianę.
>> Generalnie miałem jako dzieciak i chłopak sporo szczęścia, że
>> nikomu nie zrobiłem trwałej krzywdy. Sporo młodzszej siostrze prawie
>> wybiłem oko - z głupoty zupełnie, bezmyślności. Po prostu rzuciłem
>> w nią Młodym Technikiem, a ten się złożył, przeciął powietrze
>> i kantem ją pod oko.
>> Ja 'raczej wiem' skąd mi się to brało. Ta agresja. Kluczowa
>> była niepartnerska relacja moich rodziców i agresywny ojciec.
>> Staram się tego samego błędy teraz nie popełnić i naprawdę dbam
>> o moją relację z żoną. Robię rzeczy, których u mojego ojca
>> w życiu nie widziałem. Uczyłem się tego od wujków i cioć.
>> I wydaje mi się, patrząc na moje dzieci - że choć ewidentnie
>> mająmoje geny i podobne 'odpały' - to jednak takiej kumulacji
>> napięć jak pamiętam u siebie - u nich nie widzę.
>
> No nie umiałeś się za bardzo bawić z rodzeństwem
> i chciałem się ciebie tutaj o coś zapytać:
> czy po tej całej kolekcji plonków i rożnych nie najcieplejszych
> reakcji na siebie, którą tutaj zebrałeś uważasz, że umiesz się już
> 'bawić' z innymi?

To raczej nie jest tak, że się nie umiałem bawić. Bardzo dużo
z bratem bawiłem się klockami, zresztą teraz obaj jesteśmy
"techniczni". Mieliśmy wspólne gry planszowe, zabawy w zwierzątka
i rodzinę itp. Tyle, że on zawsze był trochę w moim cieniu.
Ale dziś całkiem nieźle sobie poczyna. Myślę, że zawodowo
chyba lepiej sobie układa życie niż ja - aczkolwiek dawno
z nim nie gadałem - jest baaardzo zajęty. Ja mam dwójkę dzieci,
on się ciągle zastanawia, jak to pierwsze wpasować sobie w życie.
To pokazuje też jakąś różnicę między nami.

Powyżej chciałem jedynie pokazać, że jako dziecko miewałem
odpały, impulsy po których działałem tak, że wszystkim
opadała kopara. Moja matka chyba nawet kiedyś mojej
żonie mówiła, że jako jedyne z jej trójki dzieci robiłem czasami
takie numery, że nikt w ogóle nie kumał po co i dlaczego
- a były to numery niebezpieczne lub szkodliwe (np. rozwaliłem
- a to czasy komuny były - lodówkę - wycinajac kawałek
uszczelki mając nadzieję, że znajdę w niej magnes ;)
Ta impulsywność, chwilowa fiksacja połączona z zaciemnieniami
logiki ma swoje źródło w kumulacji napięć.
Mój ojciec, nieco się kajając , jak już sobie gadaliśmy
jako dorośli, mówił: "najstarsze już tak ma, że najbardziej
obrywa, bo się na nim rodzice uczą". Takie widzisz klimaty.
Sam też wycinał jako dziecko numery, których nikt nie kumał.

Co do samej zabawy: są tu na grupie osoby, z którymi nieźle
się kumam i z pewnością czerpalibyśmy przyjemność
ze wspólnych spotkań. Z tymi osobami niekoniecznie tutaj
rozmawiam. Grupa jest raczej obrazem relacji konfliktowych,
nie porozumień. Słowo 'zabawa' ma tu więc ograniczone
zastosowanie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1394. Data: 2010-03-20 11:08:46

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: zażółcony <R...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:ho28g2$bsn$1@news.onet.pl...

> Po pierwsze nie rozumiem, dlaczego ojciec miałby być dla mnie autorytetem?
> Może jeszcze babcia, albo dziadek?
> Moi rodzice praktycznie nie mieli ojców, poumierali jak byli bardzo mali,
> wiec przy mnie poniekąd improwizowali, bez jakichś wpojonych wzorców.
> Ojciec był inteligentny, obudził w nas ciekawość, jednak przerośliśmy go z
> bratem i to dość mocno. Pod względem wykształcenia i mniejszego zasobu
> stereotypów, którym hołdowały jego czasy.
> Jak mieszkałem u rodziców i przyszłą do nich czasem jakaś mężatka pytając
> o mnie lub koleżanka została na noc, to jasne, że miałem opierdol od ojca,
> bo od kogo miałem mieć, od matki?
> Natomiast około 19-20 roku życia ojciec znalazł sobie we mnie kolesia,
> którego zaczął sie radzić w różnych sprawach.
> Często zawodowych, ponieważ byłem już dość ceniony wśród jego znajomych w
> jego fachu i potem różnych, życiowych.
> Znałem też trochę moje miasto od tej strony po zmroku, wiec czy po flaszkę
> skoczyć na metę czy załatwić jakąś inną sprawę.
> Nawet w życiu z moją matką.
> Nie powiem, że byłem z tego zachwycony i krepowały mnie niektóre tematy z
> ich życia, ale co miałem zrobić?
> Starałem się być jak najrozsądniejszym kumplem, żeby nie nagrabić nam
> obojgu u matki i doradzałem jak najlepiej potrafiłem, bo przecież to mój
> ojciec.
> Ale autorytetem na pewno dla mnie nie był.

A po drugie ? ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1395. Data: 2010-03-20 11:55:14

Temat: Re: [OT] Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "zażółcony" <R...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ho278j$943$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
> wiadomości news:ho0a75$pnr$11@node2.news.atman.pl...
>> Qrczak pisze:
>>> Dnia 2010-03-19 16:27, niebożę Paulinka wychynęło i cichym głosikiem
>>> ryknęło:
>>>> Stalker pisze:
>>>>> Paulinka wrote:
>>>>>
>>>>>>> No to tyle, bo już wyjeżdżam.
>>>>>>> Miłego weekendowego psp-owania. ;)
>>>>>>
>>>>>> Dzięki.
>>>>>> Oj coś czuję, ze będziesz miała niezłe zaległości ;)
>>>>>
>>>>> Eeeee tam, ludziska się profilaktycznie poplonkowali na weekend :-)
>>>>
>>>> Mam nadzieję, że się wszyscy jednak odplonkują, bo będziemy jak ten
>>>> dziad, co gadał do obrazu :)
>>>
>>> W moim szerokopojętym interesie jest, byście milczeli.
>>>
>>> Qra, też dużo poza zasięgiem
>>
>> No weź następna?
>> Cały tydzień stawałam na głowie, żeby dzieciakom zajęcie wymyślić,
>> dzisiaj miałam plan, że czas najwyższy pobyć wyrodną matką, a tu się
>> wszyscy wynoszą. Foch!
> Możesz poładować we mnie ;)
> BTW. Dzięki za pomoc przy 'globie', choć pewnie dziwnie to brzmi.
> W każdym bądź razie, w chwili kryzysowej z wdziecznoscią przyjąłem
> Twoją aktywność.


Redi!!!!!!Poooobuuuudaaaaaaa! Kurwa- facet- podpiłuj sobie to ego, dobrze?
Piszesz o człowieku- dorosłym facecie, którego traktujesz protekcjonalnie-
jak dziecko co najwyżej. Najpierw napierniczasz z psychoanalizą po necie
(ile razy Ci powtarzałem- ile inni, że zrobisz komuś krzywdę- to jak żeś
reagował, co?! Myślisz, że miło mi mieć rację w takiej przykrej sytuacji?!)-
a jak wreszcie osiągasz efekt jedyny, jaki mogłeś osiągnąć (zrobiłeś komuś
krzywdę)- to kurwa szukasz wszędzie winnych- tylko nie w sobie, i mało tego-
nadal_niczego_nie_rozumiesz_dziękując_dziewczynie_kt
óra_skrzwdzonej_przez_Ciebie_osobie_okazała_uczucie?
Ba! Oczywiście- dziękujesz jej za...pomoc w ugłaskaniu tego głupiego
dziecka, globa, którym się zająłeś! Weź sobie to wbij gdzie tam jeszcze
możesz- nie bierz sie za relacje z ludźmi! Kup sobie kwiatka. Pielęgnuj,
podlewaj. Jak po roku pięknie urośnie- kup sobie jeszcze kilka i pielęgnuj.
Jak będą pięknie rosły (uwaga! ale tylko wtedy!)- kup sobie psa. Jak po roku
będzie z radością reagował na każdy Twój powrót do domu...no to wtedy
zacznij myśleć o relacjach z ludźmi. Ale bardzo ostrożnie!
Powodzenia!!!

--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1396. Data: 2010-03-20 12:07:04

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ender pisze:

> Nie szukam okazji do jakiś nowych dziwnych doznań,

To co ty tu robisz? :-)

Stalker

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1397. Data: 2010-03-20 12:51:53

Temat: Re: [OT] Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 20 Mar 2010 07:27:36 +0100, Qrczak napisał(a):

> Dnia 2010-03-19 22:44, niebożę XL wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
>> Dnia Fri, 19 Mar 2010 22:36:23 +0100, Chiron napisał(a):
>>> Użytkownik "XL"<i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:uw54ow3dmh5n$.t1zcxueq5nf5$.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Fri, 19 Mar 2010 22:00:54 +0100, Chiron napisał(a):
>>>>> Użytkownik "XL"<i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>>>> news:13o7zlyof8cna.zmtc5z7jhywk.dlg@40tude.net...
>>>>>> Dnia Fri, 19 Mar 2010 21:01:28 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>>>>> Dnia 2010-03-19 20:53, niebożę XL wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
>>>>>>>>
>>>>>>>> Mówi się "Non omnis moriar" ;-P
>>>>>>>
>>>>>>> Się nie mówi. Znajomość łaciny w społeczeństwie zanika.
>>>>>>
>>>>>> Os ranae curvae - to raczej wszyscy powinni zrozumieć, czyli znają!
>>>>>
>>>>> Sona si latine loqueris.
>>>>> :-)
>>>>
>>>> Vah! Denuone Latine loquebar? Me ineptum. Interdum modo elabitur.
>>>> :-DDD
>>>
>>>
>>> Quidquiad latine dictum sit, altum videtur.
>>> :-)
>>
>> Heus, modo itera omnia quae mihi nunc nuper narravisti, sed nunc Polonice?
>> ;-)
>
> Mi ne komprenas, kion vi skribas! Tio estas iu stranga lingvo.
>
> Qra

Tio estas esperanto?
:-)
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1398. Data: 2010-03-20 12:53:16

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: zażółcony <R...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:ho2bt8$iot$1@news.onet.pl...

> A po drugie nie przyszło ci do głowy, ze to ja mam bardziej ustabilizowane
> życie od ciebie?

Przyszło mi wiele rzeczy do głowy. Ale jakoś nie czuję
się na siłach, bo wchodzimy w konflikt ideologiczny,
dotyczący tego, jak żyć - a na tym poziomie niejako nie mam
chyba szans Cię przekonać do czegoś.

Zobacz: cbnet dał Ci pewien przykład, posłużył się
metaforą samochodu, którego moc nie jest w pełni
wykorzystana - chciał Ci powiedzieć, że widzi w Tobie
niewykorzystany potencjał.

Ty 'obaliłeś' jego przekaz 'udowadniając', że zachęca
Cię on do niebezpiecznej jazdy - i wskazałeś, całkiem
zresztą przytomnie, że jest to nierozsądne.

Natomiast on nie miał na myśli
zachęcania Cię do ryzykownej jazdy.

Mówiąc krótko: nie widzisz w sobie niewykorzystanego
potencjału i tego typu metafor 'nie chwytasz'.
Dla Ciebie zmiana = zagrożenie.

Zastanawiałem się, by tę metaforę cbneta nieco
przekształcić w kierunku 'lejesz w swoje gary
słabe paliwo' - ale myślę, że to też skończy
się nieporozumieniem. Więc nie tędy droga.

Więc bez metafor:
Mój teściu czasem mawia tak: "człowiek jest wart tyle,
ile jest w stanie dać innym".
Ja wolę trochę inaczej, bez wartościowania: "człowiek
ma potencjał do tego, by dawać siebie innym i jest to dla niego
źródłem głębokiej, egzystencjalnej satysfakcji,
którą trudno porównać z przyjemnością, którą daje powiedzmy
wyjście do kina i sauna".

Ten potencjał jest u Ciebie w dużym stopniu zablokowany.
A obrazem tej blokady jest Twoje pewnego rodzaju
niezdecydowanie i wynikajaca z niej nieuczciwość
w zwiazku z TŻ. Udajesz, że dajesz jej coś, czego jej
nie jesteś w stanie dać. Takie coś nie moze Ci dawać
satysfakcji - no sam przyznasz to chyba. Inna sprawa,
że ona wie, że prawdopodobnie udajesz, i też jej
to "od biedy odpowiada", bo też jest nastawiona na
niezbyt głęboką relację. Dobrze rozumie zasady Waszego
związku, w szczególności "w każdej chwili bez wyjaśnień
specjalnych, mogę to zerwać".
Taką sytuację trudno nazwać jako wykorzystującą maksimum
potencjału między kobietą i mężczyzną. A mniej abstrakcyjnie:
jeśli którekolwiek z Was zacznie mieć problemy natury
poważnej, np. zdrowotnej i zacznie dużo bardziej zależeć
od drugiej strony, padnie układ 'swobodnej relacji
partnerskiej', jedna ze stron zacznie tworzyć realne
obciążenie dla drugiej - to zwykłe narzędzia 'swobodnej
troskliwości', jakimi się teraz obdarzacie okażą się
dużo za słabe, by podtrzymać ten związek.
Jest więc taki scenariusz, że w momencie kryzysu
będziecie mieć dwa problemy jednocześnie:
1. pierwotna przyczyna kryzysu oraz
2. niedopasowana do rozwiązywania głębokich kryzysów
emocjonalnych formuła związku nie wymagajaca od partnerów
zbytniego skupienia na sobie i rozwiązywania konfliktów
wzajemnych potrzeb/ograniczeń.

Moim zdaniem warto po prostu pracować nad taką
formułą związku, która zabezpieczy się przed losowym
kryzysem na tyle, że żadna ze stron nie poczuje się
opuszczona i podwójnie oszukana, kiedy przestanie,
z różnych przyczyn, spełniać warunki
'formalnego partnerstwa' i 'wygody'.

Myślę, że dalej jadę zbyt abstrakcyjnie.
Myślę, że jest tak jak mówisz - niektórzy ludzie
po prostu przyjmują zasadę, że prędzej palnie sobie w łeb,
niż obciąży sobą innych. I tak to się może skończyć:
żyli długo i szczęśliwie, aż jedno z nich strzeliło
sobie w łeb. Dajmy na to, że Twoja TŻ, jak dowie się,
że ma raka. Nic Ci nie powie - bo po co ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1399. Data: 2010-03-20 12:54:47

Temat: Re: [OT] Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: zażółcony <R...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:ho2d34$l4l$1@news.onet.pl...

Daj se spokój, Chiron.
Duża ilość wykrzykników w Twoich wypowiedziach nie działa na mnie budząco.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1400. Data: 2010-03-20 13:05:38

Temat: Re: [OT] Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 20 Mar 2010 12:55:14 +0100, Chiron napisał(a):

> Kup sobie kwiatka. Pielęgnuj,
> podlewaj. Jak po roku pięknie urośnie- kup sobie jeszcze kilka i pielęgnuj.
> Jak będą pięknie rosły (uwaga! ale tylko wtedy!)- kup sobie psa. Jak po roku
> będzie z radością reagował na każdy Twój powrót do domu...no to wtedy
> zacznij myśleć o relacjach z ludźmi. Ale bardzo ostrożnie!

:-)
--

Ikselka.// kilkadziesiąt kwiatków 10, 20, 30-letnich oraz kilka psów od
urodzenia do samej śmierci w wieku ponadpsionormatywnym wychowanych :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 90 ... 130 ... 139 . [ 140 ] . 141 ... 150 ... 190 ... 195


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

SEKS W NIEBIE :o)
(.) Faszym a Natura
KLAMSTWO PRZEDWYBORCZE...
Wyrok.
Re: # siedlisko-śmierdlisko "mundrości" trolla Robakksa

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »