Data: 2002-04-19 02:35:53
Temat: Re: OT - chleb
Od: "didziak" <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Napisała Perełka moja, Anyia <a...@p...onet.pl>,
odpisuję zatem co następuje:
| Na temat sytuacji: nie przejmuj sie, wiem ze latwo powiedziec,
ale czasem
| takim ludziom chodzi tylko o to , zeby ktos sie gorzej poczul od
nich...
Sekundę :-)
Nie oczekujmy, że na spadające chleby expedientki będą reagowały
szerokimi uśmiechami czy wyrazami aprobaty :-)
Nie ma co ich oskarżać - gdybyś pracowała w takim sklepie
(przepraszam, kororowa...) założę się, że pomyślałabyś: "Łojej,
następna łamaga... niespecjalny ten dzionek"
O ile byłoby jeszcze z odcieniem uśmiechu...
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... Kolorowej się
zdarzyło, ale nie ma co wieszać psów na ekspedientce, prawda?
To ekspedientka, nie hostessa. I też ma prawo do mniej lub
bardziej udanych dni, zrozumiejmy obie strony.
Pozdrawiam, (zżerający z podłogi i zewsząd indziej 'uciekające'
jedzenie i jedzący jak świnia <podobno ;->>)
didziak :-)
|