Data: 2006-09-28 13:43:41
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmow
Od: oshin <o...@e...psych.uw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 28 Sep 2006 15:01:39 +0200, Nixe napisał(a):
> Innymi słowy wredna blerwa.
> Niech zgadnę - uczyła chemii? ;-)
Skąd, obie panie od chemii (sp i lo) były milutkimi, malutkimi kaczuszkami
(proszę bez skojarzeń politycznych). Ta była od angielskiego. Poznaliśmy ją
już w III klasie, jak wpadła na nasz korytarz i ustawiła całą klasę pod
ścianą za karę. I wyciągniętym, zakrzywionym palcem z tym długim szponem
wskazywała po kolei osoby sycząc na nich. Modliliśmy się potem coby nam się
nie trafiła (uczyła w klasach IV-VIII) ale niestety prośby nasze nie
zostały wysłuchane.
Na jeszcze jedną taką francę trafiłam (sama się tak nazywała ;>) od
biologii, tylko, że ona znakomicie wykładała, więc terror był (dla mnie)
łatwiejszy do zniesienia. Całe LO zresztą przeszłam na wiadomościach z
podstawówki, bo przy niej trzeba się było naprawdę rzetelnie uczyć. Ale
metody miała dość kontrowersyjne, że się tak eufemistycznie wyrażę. No i
niestety wyśmiewała się z uczniów, co jest obrzydliwe. Kolega miał na
nazwisko Mądry i był drugoroczniakiem, mam wrażenie, że chyba był
opóźniony, żarty pani były na poziomie przedszkola, a chłopak regularnie
mdlał ze strachu na jej lekcjach.
--
oshin, wspominkowo
dorota bugla
|