Data: 2010-04-23 22:21:53
Temat: Re: Ocenzurowano - Tylko dla homo...
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Piotr wrote:
> W dniu 2010-04-23 23:07, vonBraun pisze:
>
>> Piotr wrote:
>>
>>> W dniu 2010-04-23 22:27, vonBraun pisze:
>>>
>>>>> No chyba troszkę inaczej to działa, zwłaszcza w zakresie psychologii
>>>>> vide jak Pawłow przeciągną praktycznie cały zachód na behawioryzm,
>>>>> jednak obserwuję i Ciebie brak otwartości na inne argumenty
>>>>> w tej sprawie, więc chyba lepiej sobie już odpuścimy,
>>>>> ponieważ na racji mi nie zależy, a nie chcę za bardzo brudzić
>>>>> twojego punktu widzenia swoim, nawet jeśli bardziej realnym.
>>>>> Piotrek
>>>>
>>>>
>>>>
>>>> Ponieważ są takie problemy w nauce w których prawda w końcu wychodzi
>>>> na jaw. Tu problem uwikłany jest w różne lobby -ale jeśli zrobisz
>>>> "ileśtam" prac empirycznych zaczynasz czytać między wierszami -
>>>> chyba już sam to zauważyłeś. To czytanie między wierszami jest
>>>> impulsem do kolejnych badań. Jak długo można zafałszowywać
>>>> rzeczywistość? Uważam jedynie, że nie zawsze trzeba śpieszyć się z
>>>> wnioskami.
>>>>
>>>> pozdrawiam
>>>> vonBraun
>>>
>>>
>>>
>>> No widzisz, ty ciągle rozumujesz to w kategoriach fałszerstwa.
>>> No to fałszerstwem jest także każda edukacja, ponieważ profesorowie
>>> nie mówią ci wszystko co wiedzą.
>>> Ja mówię o pewnym ukierunkowaniu tej rzeczywistości
>>> które to jest na porządku dziennym i być może jest
>>> widoczne niektórym bardziej świadomym jednostkom,
>>> jednak na tyle świadomym, że to ukierunkowanie uważają za słuszne.
>>> Piotrek
>>>
>> Nie, Nie! Niekoniecznie fałszerstwa. Chodzi mi TEŻ o sytuacje w
>> których np.badacz z powodów osobistych sympatii/antypatii nie
>> dostrzega prawdy.
>> Kiedyś pisałem tu opracy przeglądowej w której analizowano m.in. PŁEĆ
>> badaczy będących głównym autorem prac z tematu MÓZG-PŁEĆ.Płęć męska
>> sprzyjała ilości podanych zależności istotnych statystycznie. ;-)
>>
>> Nie wiem czy rozumiem o czym piszesz w drugiej części -sprawdzam więc
>> przetwarzając i podając po swojemu:
>>
>> Część badaczy uważa że np. "dobrze byłoby aby homo-mogli adoptować" i
>> nie pisze wszystkiego co mogłoby budzić wątpliwości?
>> Tak TO CAŁKIEM MOŻLIWE!
>>
>> Ale: nauka nie jest centralnie sterowana przez jakieś jedno
>> lobby. Jeśli nie, ujawniają się w niej wszelkie "zboczenia" -
>> kłamstwa w jedną i drugą, nastawienia badaczy(w jedną i drugą),
>> sponsorów itp.. Gdy napisze się na dany temat wiele, błędy
>> wszystkich zaczynają się zerować i z obrazu daje się wyczytać jakiś
>> model coraz bliższy rzeczywistości. To proces ewolucyjny w którym
>> rzeczywistość pełni rolę "selekcyjną".
>>
>> Czy sugerujesz, że "w temacie" panuje taka zmowa milczenia, że "mysz
>> się nie prześliźnie"? Wątpię,czy coś takiego mogłoby trwać długo i
>> nikt (a wszystkim zależy na szeroko cytowanych publikacjach) nie
>> krzyknie "Król jest nagi"
>>
>> pozdrawiam
>> vonBraun
>
>
> Wiesz, w naukach nieścisłych bardzo ciężko jest o prawdę absolutną,
> kiedy nawet w ścisłych występuje np. dualizm.
> Nie wiem czy wyobrażasz sobie jakieś konsekwencje prawne i obyczajowe,
> gdyby jakaś prestiżowa jednostka naukowa zaczęła nagle
> dyskredytować homoseksualizm, kiedy obecnie rośnie on w siłę
> i popularność.
> Owszem jest to pewnego rodzaju wychylenie i z pewnością wróci ono
> do punktu normalności, a potem pewnie wychyli sie w druga stronę,
> ale już raczej nie za naszego pokolenia.
> Piotrek
No nie wiem, z mojej perspektywy pamiętam, że nie wypadało kiedyś robić
porównawczych badań "rasowych" i już za mojego życia można. Coś się
zmienia.
Popatrz jednak na to z perspektywy badacza, któremu zależy na
cytowaniach. Niestety nie potrafię - i zapewne ty też nie będziesz mógł
udowodnić,czy mechanizm ten jest wystarczający aby podejmować
"niepopularne" tematy czy nie. Ale nawiasem, czy aby na pewno nie
istnieje zawsze żadne inne równie silne lobby anty- gotowe wziąć badacza
w obronę? Zauważ przy tym: Do Camerona mają pretensje - ale nie o to co
mu wyszło, lecz o to że jego prace są marne metodologicznie. Nikt
nie zabraniał mu pisać i publikować!!!
Jedyne z czym można się zgodzić - konsekwencje matactwa będą większe
gdy w grę wchodzi lobby - gdyby pisał o smaku poziomek nikt nie
wywalił by go z towarzystwa naukowego, nawet gdyby trochę ściemniał
A co do prawdy absolutnej...
Opowiem Ci taką historię. Kiedyś zleciłem studentce jako formę
rekompensaty za nieobecność zbadanie 10 osób kilkoma rzeczami w tym
prostym testem pamięci (w ten sposób cała grupa miałaby więcej
badanych co zwiększa szanse że coś nam wyjdzie z naszych wprawkowych
"badań").
Studentka zrobiła to podejrzanie szybko.
Test pamięci zawierał 15 słów, zaś wynikami badanego było pięciokrotne
bezpośrednie odtwarzanie z pamięci po wysłuchaniu słów z listy.
Sprawdziłem częstość przypominania sobie słów z listy w funkcji
kolejności słowa naliście.
W normie jest tak,że najlepiej pamiętamy słowa z początku listy oraz
słowa z końca listy.
Tu nie było tego efektu.
Przyciśnięta do muru studentka przyznała się, że dane wpisała z głowy
nikogo nie badając.
Choć to nauka nieścisła - trudno oszukać rzeczywistość - taka np.
"fizjologia" pamięci zakłamać się nie da :-)
Nie traćmy więc nadziei, że można zobaczyć coś prawdziwego w badaniach
psychologicznych. Nadzieja ta będzie jednak uzasadniona tak długo
dopóki z równą tej nadziei determinacją będziemy badaczom "patrzeć na
ręce".
pozdrawiam
vonBraun
|