Data: 2004-01-14 23:52:49
Temat: Re: Ochrona kota
Od: water <w...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 14 Jan 2004 21:23:27 +0000, Małgorzata Krzyżaniak wrote:
> Bezmyślnie piszesz.
Poczułaś się dotknięta?
> Nie jest obłędem mieszkanie z ukochanym zwierzakiem i dbanie o
> to, żeby mógł żyć w dobrych warunkach i cieszyć swojego człowieka
> przez długie lata. Nawet kosztem tego, że kot nie będzie latał po
> okolicy i pyrgał świeżych myszek, nie napcha się trutką na szczury,
> którą ktoś bezmyślny wyłożył czy nie skończy w roli placuszka.
Nie zrozumieliśmy się. Jeżeli ktoś ma zwierzaka do "cieszenia się",
to go nie kocha, tylko posiada dla uciechy właśnie. Ja nie widzę w tym
nic złego, nie oceniam Ciebie ani innych posiadaczy zwierząt, ale
nazywajmy rzeczy po imieniu. Jeżeli kosztem wolności zwierzęcia
cieszymy się nim, to nie jest to miłość tylko, no cóż, egoizm.
Subtelny odcień egoizmu, bo nie chcemy mieć kotka/pieska/fretki
zaniedbanej, brudnej, głodnej i ostatecznie agresywnej, ale milutkie
zwierzątko, które będzie sprawiało wrażenie szczęśliwego. To kwestia
świadomości a nie winy.
> Zuzanka z dwoma niewychodzącymi kotami, za które nie zapłaciła
me z dwoma psami, kotem i żółwiem - wszystkie kupne
ps. Kwestię "ratowania" kotów przed zjedzeniem trutki pominę, bo pewnie
zrównoważyłbym ją kastrowaniem kocurów albo czymś w ten deseń, a
nie chcę się przekomarzać czy dokuczać Tobie lub komukolwiek innemu.
--
Pozdrawiam
water
shanti shanti shanti
|