Data: 2001-12-04 09:54:36
Temat: Re: Od dzisiaj trenuję chińszczyznę... ;-)))
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:2365.00000139.3c0b5b0c@newsgate.onet.pl...
> >
> > Chińszczyzne uprawiam od paru lat.Pokochałam marynaty ( raz na tydzień,
w
> sobote miesko zaprawiam, potem stoja w lodówce i czekają na smażenie nie
> psując się!!) i surowawe warzywka.
Wyszło mi jedzonko, które mi bardzo smakowało... Mąż narzekał, że za dużo
imbiru (świeżego)...
A konkluzja jest taka, że nie bardzo mam chińską intuicję, ale może nabiorę,
bo moje dzieło było oczywiście improwizacją... ale na bazie Twojego
tekstu...
Jedno co mi zupełnie nie wyszło to dałam za dużo maki kartoflanej do
zagęszczenia sosu i takie za bardzo glutowate mi to wyszło... Muszę dobrać
proporcje sosowe, a nie budyniowe ;-))) hehe, bo ja to po obsmażeniu
poddusiłam chwilkę, razem i podlałam wodą z puszki spod kiełków wymieszaną z
mąką kartoflaną... i makaron sojowy dałam zmieszany do środka... czyste
lenistwo... czyli potrawa jednogarnkowa prawie... ;-)))
Najważniejsze, że sosu sojowego troszkę poszło...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|