Data: 2003-03-06 11:49:52
Temat: Re: Odp: marynarz
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Moj TZ to byly marynarz. Na szczescie byly... ale od poczatku mialam
i
> wciaz mam swiadomosc, ze byc moze kiedys znowu zacznie go 'nosic'
> niezaleznie od tego co robi i niezaleznie od moich potrzeb - bo to
> siedzi w charakterze a nie zawodzie wykonywanym - wiedzialy galy co
> braly.
Mój nie marynarz, ale taternik, poza tym pilot wycieczek w sezonie
tez są okresy, kiedy długo nie ma go w domu.
Ale mam do tego taki sam stosunek jak Ty (widziały gały ...) i nie
narzekam.
Synowie czasem narzekają, ze najpierw go nie ma (oni robią co chcą) a
potem tata wraca i zaczyna ich nagle wychowywać.
Ale jakoś daje się wytrzymać.
(Mi koledzy juz kilka razy mówili że jestem baba z jajami)
Pozdrowienia.
Basia
|