Data: 2003-03-06 11:32:11
Temat: Re: Odp: marynarz
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
boniedydy wrote:
> To mi przypomina dziewiętnastowieczny poradnik dla dobrych zon. Dobrze ma
> mąż, który ma taką zonę, a kiedy myslę o żonie, robi mi się smutno.
Dlaczego? Nie kazda kobieta potrzebuje miec kogos non stop obok siebie
tak jak nie kazdy mezczyzna wytrzymuje w domu. Sa osoby, które lepiej
sie realizuja w zwiazku na odleglosc- jesli tylko maja swiadomosc w co
wchodza i co sie z tym wyborem wiaze- jest ok. Nie nalezy sie smucic za
kogos tylko wybierac takie zycie jakie pasuje.
Moj TZ to byly marynarz. Na szczescie byly... ale od poczatku mialam i
wciaz mam swiadomosc, ze byc moze kiedys znowu zacznie go 'nosic'
niezaleznie od tego co robi i niezaleznie od moich potrzeb - bo to
siedzi w charakterze a nie zawodzie wykonywanym - wiedzialy galy co
braly.
pzdr
agi
|