Data: 2002-07-03 14:58:23
Temat: Re: Ogród zagrożeniem dla środowiska?
Od: "Ewa Szczęśniak" <e...@b...uni.wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Marek Leda" <l...@N...poczta.gazeta.pl> wrote in
news:afv0db$9ab$1@news.gazeta.pl:
> Czy zastanawiacie sie ile z obcych
> gatunkow uprawianych przez Was w ogrodach zdziczalo lub w przyszlosci
> zdziczeje i opanuje okoliczne tereny? Ile stanowisk rzadkich,
> rodzimych roslin zostanie w ten sposob zniszczonych? Czy ktos z Was na
> przyklad majac ogrod w sasiedztwie suchych zboczy porosnietych
> polnaturalna laka lub zaroslami zawahal sie przed posadzeniem robinii
> (ktora predzej czy pozniej opanuje te zbocza), czy tez jest Wam
> wszystko jedno i najwazniejsze, zeby bylo ladnie w Waszym w koncu
> ogrodzie?
Ale chlopie tasiemca przyslal.
Juz myslalam, ze konca linijki nie znajde ;-)
A co do pytania: temat tak stary, jak ogrody. W koncu wiekszosc tzw. roslin
ekspansywnych, ktore teraz sa zagrozeniem dla naszych gatunkow, uciekla z
ogordow botanicznych. Z drugiej strony, patrzac na ilosc gatunkow
sprowadzanych do ogrodow, to te ekspansywne nie stanowia nawet promila.
Wlasciwie to ten temat jest starszy, niz ogrody. Jest tak stary, jak
czlowiek. Patrzysz na pole, widzisz piekne chabry, maki, kakole itd., a to
wszystko przeciez nie rodzime dla naszej strefy, tylko zawleczone przez
czlowieka. Tyle ze tak juz zadomowione, ze nie widzisz obcosci.
Czlowiek teraz wiecej sie przemieszcza, to i wiecej i z dalszych regionow
przywozi.
Poza tym duzo naszych rodzimych gatunkow zachowuje sie zupelnie inaczej w
siedlisku zmienionym przez czlowieka, wypiera inne gatunki (tez rodzime),
tak ze dla zubozenia flory wcale nie potrzebujemy wprowadzania obcych
gatunkow, wystarczy np. dlugo i wytrwale wylewac gnojowke do rowu, na
lake, do stawu... Rozejrzyj sie po naszych wsiach ;-)
Na koniec: to ktos jeszcze sadzi akacje????
Pozdrowienia - Ewa Sz.
|