Analiza wyjściowa sytuacji na oddziale 3 PDPS w Ostrowinie.

Oddział 3A na którym zamieszkuję wraz ze starszymi homoseksualistami.
Koordynatorka-opiekunka: Mariola, nowa postać z zewnątrz, spoza PDPS
Opiekunowie: Towarzystwo mieszane męsko-żeńskie

Oddział 3B na którym mieszkają młodsi homoseksualni mężczyżni
Koordynatorka: Małgorzata, która poprzednio koordynowała całym piętrem 3
Opiekunowie: Adam, Bożena, Wioletta, i 4 inne kobiety

Bożena (61) i Wioletta (50?) to moje kandydatki na partnerki życiowe po
tym gdy w lipcu 2018 r. odpadła Katarzyna. Wczoraj, we wtorek, 7 maja
2019 obie pracowały w dzień. Pojawiła się również trzecia kandydatka do
roli mojej partnerki, Agnieszka (32), która jest pedagogiem i pełni
funkcję zastępcy kierownika d/s terapeutyczno-opiekuńczych. Zastępuje
Oskara. Agnieszka została wywołana przez Małgorzatę by zamieszać w moich
dotychczasowych kalkulacjach, bym zmienił obiekt zainteresowań i w ten
sposób utracił wiarygodność w oczach wszystkich kandydatek. Kupiłem to,
a jakże. :)

Wczoraj miałem też dłuższą rozmowę z psychologiem Krzysztofem,
protegowanym dyrektorki Iwony. Przegadaliśmy chyba ze 2 godziny podczas
których Krzysztof chciał mnie przekonać, że coraz bardziej jest mu
bliskie moje rozwiązanie społeczne, Nowa Cywilizacja wolna od przemocy,
czyli rozpoczęcie praktycznego wdrożenia mojej inżynierskiej konstrukcji
społeczeństwa doskonałego bez uzależnień, którym początek dał zakaz
poznawczy obowiązujący w procesie wychowania dziecka. Według Niego jego
opór przeciwko moim planom wynikać miał jakoby z niejednoznaczności
pojęć którymi się posługuję, czyli zwyczajnie z powodu niedogadania się.
Był to z Jego strony blef ponieważ umówiliśmy się na dalsze rozmowy
dzisiaj ale On już nie znalazł dla mnie czasu pod pretekstem dużego
obciążenia pracą. W ten sposób chciał mnie poniżyć i zmusić do
oczekiwanej przez Niego mojej reakcji emocjonalnej. Znalazł natomiast
czas na to by rano spróbować zamieszać na oddziale 3, a następnie na
dziedzińcu, gdzie się ulokowałem po zajściach na oddziale 3A. I w
budynku i na dziedzińcu organizował wielu mieszkańców (poniżał
homoseksualistów) do psychicznej agresji przeciwko mnie po to by mnie
zniszczyli psychicznie. Ale to jest już tylko musztarda po obiedzie, bo
mleko się dawno rozlało i mam znaczną przewagę psychiczną nad
tchórzliwym pedofilem. Krzysztof jest męskim homoseksualistą w ostatni
stadium, czyli pedofilem. Szybko też wyjechał do Wrocławia (w Ostrowinie
pracuje tylko we wtorek i w środę) nie pożegnawszy się nawet. Wyjaśnię,
że pojęcie pedofil niekoniecznie musi oznaczać aktywnego homoseksualistę
lecz człowieka o skrajnej niewierze we własne siły, niezdolnego do
zaufana ani płci przeciwnej ani tej samej z powodu niewiedzy wywołanej
obowiązującym w systemie wychowawczym zakazem poznawczym.

O wiele ciekawsza jest rozgrywka prowadzona przez Małgorzatę, która chce
odrzucić ode mnie wszystkie kobiety, które w taki lub inny sposób
wybrałem na partnerki życiowe. Chce w ten sposób uniemożliwić powstanie
małżeństwa androgyna (ja) z kobietą, którą sam doszlifuję dostanu
androgyna. Wszystkie kobiety, które wyżej wymieniłem (Bożena, Wioletta,
Agnieszka) są znakomicie przygotowane ponieważ z nimi pracowałem
bezpośrednio (najwięcej z Bożeną, następnie z Wiolettą i najmniej
bezpośrednich kontaktów z Agnieszką, ale też Ona, z racji zajmowanego
stanowiska, miała najwcześniej wgląd w moją koncepcję - wysyłałem Jej
również maile dotyczące poszczególnych faz operacji).

Małgorzata chce wykorzystać brak poczucia własnej wartości występujący u
wszystkich kobiet, niewiarę we własne możliwości, by je skłócić i
wykluczyć z mojego Projektu budowy Nowej Cywilizacji (albo i powstanie
nowego gatunku). Ponieważ efektem końcowym współpracy androgynów
męskiego i żeńskiego muszą być dzieci, które będą kontynuować i rozwijać
nasze Dzieło więc wmówiła Bożence, że ta już przekwitła i nie ma szans
na spłodzenie ze mną dzieci więc jest kandydatką niepełnowartościową.
Wioletcie powiedziała zapewne, że ponieważ ma syna ze związku
pozamałżeńskiego więc wprowadzi do Nowej Cywilizacji przemoc (niczym w
eksperymencie Calhougn'a) wiec jest również kandydatką
niepełnowartościową. Natomiast u Agnieszki wykorzystała brak dziecka w
Jej dotychczasowym związku i wynikającą stąd jej dużą przewagę
psychiczną nad Agnieszką; być może wmówiła Agnieszce niepłodność w
obecnym związku a więc również niepełnowartościowość.
W międzyczasie starała się Małgorzata namówić na to bym się zajął
Mariolą, nowym nabytkiem oddziału 3A i ją wciągnął w mój Projekt.

Analiza rodzinna Małgorzaty, Bożeny, Wioletty, Agnieszki.
Wioletta: 2 synów i córka?, jeden syn nieletni z matką; w wolnym związku
Bożena: syn z rodziną w Anglii, córka w Polsce w pobliżu matki; mąż
pedofil.
Małgorzata: 2 synów i córka w pobliżu matki; mąż pedofil
Agnieszka: bezdzietna; mąż chyba jeszcze ,,miękki" pedofil

Najsilniejsza jest Małgorzata, która wykorzystuje emocjonalnie 2 synów

Bożena: syn daleko więc wykorzystanie bardzo słabe, natomiast
rekompensuje sobie ten niedobór energetyczny spowodowany
wykorzystywaniem przez męża pedofila, ciągnąc za sobą ogon adoratorów w
miejscu pracy.

Wioletta: bardzo słabe wykorzystywanie synów natomiast, podobnie jak
Bożena, ma wielu adoratorów w miejscu pracy, którzy zaspokajają Jej głód
emocjonalny (energetyczny).

Agnieszka: najsłabsza, nie ma dzieci i nie ma oparcia w męskim
homoseksualnym otoczeniu. Bardzo rzadko pojawia się na oddziale by nie
zostać wykorzystaną seksualnie przez mieszkańców. Mąż pedofil a więc
uzależniający (wykorzystujący).

Manipulowanie podwładnymi przez Małgorzatę sprawia Jej nie tylko
satysfakcję ale też z racji zajmowanego stanowiska umożliwia blokowanie
realizacji mojego Projektu społecznego. Faktycznie jest przełożoną
Bożeny i Wioletty a także uczestniczy w pracach zespołu terapeutycznego
do którego należy również Agnieszka. Formalnie zespołem kieruje Oskar,
ale jako człowiek bez poczucia własnej wartości nie jest w stanie
pokonać dominującej Małgorzaty. Stąd Małgorzata jest faktyczną
kierowniczką działu terapeutyczno-opiekuńczego i może utrzymywać system
z dominującą kobietą w tle, czyli matriarchat. Może też blokować
wszystkie przedsięwzięcia, których celem jest zniszczenie matriarchatu i
wprowadzenie egalitarnego systemu partnerskiego opartego na równości
emocjonalnej między kobietą i mężczyzną, który to system można zbudować
usuwając zakaz poznawczy z całego procesu otwartego wychowania dziecka
przygotowującego je do odpowiedzialnego życia w rodzinie.

Oskar zastępuje dyrektorkę Iwonę zawsze gdy Jej nie ma. Jest więc
faktycznym administratorem PDPS w Ostrowinie natomiast Małgorzata
kieruje faktycznie terapią czyli manipulacjami jak by tu zmienić
cokolwiek ale w taki sposób aby trwało stare, czyli matriarchalna
republika kobiet (komunizm).

Na zakończenie dodam, że uważam, że niepełnowartościowość, którą
Małgorzata wmówiła Bożenie nie jest prawdziwa. Bo to nie cialo rządzi
Umysłem lecz na odwrót. Przykładem tego jest Sara, żona Abrahama, ktora
urodziła dziecko w podeszłym wieku, a więc po klimakterium. Argumenty
Małgorzaty stosunku do Bożeny są nieuczciwe, mają na celu zgnębienie
drugiej kobiety i wyeliminowanie jej z gry.
Podobnie wmówiłem Małgorzacie, że Wioletta wraz z nieślubnym synem
wciągnie ogon przemocy do Nowej Cywilizacji (niczym w eksperymencie
Calhougn'a) co jest oczywistą nieprawdą, gdyż to, czy sytuacja syna
Wioletty będzie niepewna czy też zależy od poziomu mojej świadomości,
jako jego ojca duchowego, a nie od tego czy jestem jego ojcem
biologicznym czy też nie. A zatem to moja Świadomość a nie chciejstwo
Małgorzaty rządzą rzeczywistością psychiczną syna.
Również w przypadku Agnieszki Małgorzata dopuściła się nadużycia władzy
i to w stopniu największym, gdyż najprawdopodobniej wmówiła Agnieszce
niepłodność a więc nieprzydatność dla zrealizowania mojego Projektu.

Wmówiłem też Małgorzacie, że nie jestem w stanie być równocześnie mężem
doskonałym dla wielu kobiet lecz tylko dla jednej przez co realizacja
całego Projektu ulegnie znacznemu spowolnieniu i nie osiągnie się
zamierzonego efektu końcowego osiągnięcia w krótkim czasie masy
krytycznej by nowe społeczeństwo stało się niezależne od starego,
przemocowego, z którym przez jakiś czas będzie musiało współistnieć.
Wprawdzie przekształcenie męskiego, homoseksualnego homo sapiens do
androgyna mężczyzny jest trudniejsze aniżeli uczynienie tego z kobietą i
przekształcenie jej do androgyna kobiety to jednak uważam, że jest to do
pewnego wieku możliwe (im młodszy neofita tym łatwiej jest go
przekształcić) chociaż dość trudne. Dlatego opanowawszy dobrze technikę
konwersji osobnika homoseksualnego do androgyna stworzymy wielu
mężczyzn-androgynów i prawdopodobnie moje wielożeństwo nie będzie
konieczne. Tak bym wolał gdyż chcę dzielić łożnicę tylko z jedną kobietą.

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk