Data: 2015-07-05 17:12:46
Temat: Re: Ostatni oddech szparagów i witajcie chłodniki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>>> Kotanyi też możliwe. Chociaż obraziłam się na tę firmę, od kiedy
>>> w paczce ich ziela angielskiego wszystkie ziarenka - dosłownie
>>> wszystkie - były porozgniatane.
>>> Nie wiem, czy to ja miałam takiego pecha, czy trafiła im się taka
>>> beznadziejna seria.
>> Nie było ci ono mielone, to ziele? Bo i takie się zdarzają. Wtedy
>> jest napis na torebce, że ten przypadek. Ja zresztą w tej postaci
>> używam często, samemu rozdrabniając w młynku.
>
> Mielone też nie było, tylko w kawałkach. A ja lubię dodać do zupy,
> a po ugotowaniu w całości wyjąć.
To w Polsce jest kanoniczna forma wykorzystania -- w całości do barszczu,
razem z dwoma grzybami. Albo do innej zupy. Tak samo z marynatami. Ja
mielone daję do wieprza na przykład. Albo rozgniatane, jeśli młynka pod
ręką nie ma. Więc aż tak mi te kawałki w torebce nie przeszkadzają, jeśli
się trafią.
--
Jarek
|