Data: 2004-02-17 08:11:46
Temat: Re: PILNE!!!
Od: "Aneta" <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
vonBraun <i...@s...pl> napisał(a):
> > > czy przy czytaniu głośnym się poprawia?)
>
> > Wprost przeciwnie,tekst czytany cicho rozumie,pokonawszy liczne opory. W
> Żle to napisałem, mówiłaś, że są problemy z kolejnością
> głosek w wyrazach, czy czytanie pojedynczego słowa
> poprawa ten problem?
W wyraźny sposób.
> Czy czytanie pojedynczego słowa byłoby lepsze niż powtarzanie ze słuchu?
Raczej nie na tym etapie. Gubi się i milknie. Staram się nie dopuścić do
poczucia porażki.
> > odczytanym głośno, często nie potrafi uchwycić zasadniczych treści.
Podobnie
>
> > łatwiej mu przychodzi wysłowić się na piśmie. Nierzadko na powitanie, gdy
> > przychodzę na zajęcia, podsuwa mi własnoręcznie wykonaną laurkę z
> > powtarzającym się napisem: _Bardzo Panią lubię_.
>
> Czy potrafi pisać "od siebie"
> czy raczej kopiuje tylko napisy.
W większości powtarza zasłyszane schematy.
> Jakie błędy poza typowymi ortograficznymi typu U/Ó popełnia
> przy pisaniu od siebie "z głowy", gdy nie kopiuje i nie
> pisze schematycznego "Bardzo Panią lubię"?
Gdy próbuje skonstruować samodzielnie kilka zadań, powstaje wypowiedź, która
sprawia wrażenie nieosobistej. Przypuszczam, że to efekt poszukiwania w
głowie najlepszego wzorca, a gdy go nie znajduje, powstaje jarmarczny, często
nadęty, słowny potworek.
> > Chwali go kolega matematyk. Radzi sobie dobrze z rozwiązywaniem wszelkich
> > zadań, gier i układanek logicznych.
> Na jakim poziomie wykonuje zadania arytmetyczne?
> (klasa)
Tu akurat się w pełni realizuje, nawet nieco lepiej. Realizuje program
maturalnej klasy.
> > Pisałam już, że pracujemy nad opisami prościutkich obrazków. Podsuwam mu
> > stopniowo coraz bardziej skomplikowane. Jest żywo zainteresowany, ale
> > wyczuwam w nim obawę, że może nie podołać.
>
> Rozumiem że problemem jest nie tylko planowanie mowy na
> poziomie sekwencji głosek w wyrazie ale na poziomie zdania
> lub formowania planu kilkuzdaniowej wypowiedzi rozwiniętej?
W całej rozciągłości. Z jakichś powodów nie potrafi czy nie chce podjąć trudu
zindywidualizowania swojego języka. Lepiej sobie radzi w rozmowie z
psychologiem niż ze mną i co zadziwiające, korzystnie na kształt jego
wypowiedzi wpływa większa grupa słuchaczy. Wyraźnie mówi płynniej,
naturalniej, swobodniej, bez jąkania i wyraźnego wysiłku, by znaleźć jak
najtrafniejsze słownictwo.
> (coraz to ciekawsze ale na tym poście kończy mi się limit
> możliwych do wysłania wiadomości dzisiaj.
> Kombinacja jak sądzę uszkodzenia dość wybiórczego jak mi się
> wydaje, i późniejszych wieloletnich prób kompensacji
> - i coraz optymistyczniej to wygląda)
Kompensacja, owszem. Za postępy w matematyce zawsze chłopiec był chwalony
przez mamę, kasjerkę w banku.
Ostatnio odczuwam spore obciążenie natury osobistej. Gram w koszykówkę.
Myślałam, że to nic poza rekreacją. Na ważnych rozgrywkach huknęłam potężnego
samobója i 3 inne błędy. Przerżnęłam mecz (środkowa napastniczka). Nigdy bym
nie przypuściła, że forma rekreacji może być dla mnie zupełnie czymś innym,
ważniejszym. Jakiś duch sportowy? Boję się, żeby moje osobiste uczucia nie
odbiły się na chłopcu. To byłoby niedopuszczalane! Zasadniczy błąd w mojej
profesji.
Pozdrawiam
Aneta
> pozdrawiam
> vonBraun
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|